Studnia daję wodę, woda daje życie, a czasem studnia przynosi śmierć. Tym razem stała się grobem dla Tomasza (36 lat) z miejscowości Suche Lipie (gm. Rudnik, pow. krasnostawski).
2 listopada 2018 roku mężczyzna opuścił swój dom i przepadł bez śladu.
– Bliscy zaginionego początkowo poszukiwali go na własną rękę. Jednak gdy nie przyniosło to skutku, zwrócili się po pomoc do krasnostawskich policjantów – mówi Piotr Wasilewski, rzecznik KPP w Krasnymstawie.
Ludzie prześcigali się w plotkach. Zastanawiali się, co mogło się wydarzyć. Niektórzy uważali, że porzucił rodzinę i wyjechał za granicę. Inni uważali, że jego ciało jest gdzieś ukryte przez sprawców, którzy odebrali mu życie. Uważali, że mężczyzna stał się ofiarą mordercy lub nieudanego napadu ze skutkiem śmiertelnym. Tylko kilka osób zastanawiało się czy nie uległ wypadkowi…
Akcja poszukiwawcza trwała. Krewni i bliscy nie dawali za wygraną, a on spoczywał na dnie studni i czekał, aż ktoś odkryje jego doczesne szczątki. Tak mijały kolejne miesiące. W telewizji pojawiały się apele z prośbą o pomoc i udzieleniu informacji o zaginionym. Telefon uparcie milczał…
Ponad rok od zagięcia, 29 listopada 2019 roku, w jednej ze studni na terenie Joasina znaleziono zwłoki. Rodzina od razu podejrzewała, że ciało będące w dalekim stadium rozkładu, należy do Tomasza.
– Kto by pomyślał, że ciało mogło znajdować się w głębokiej na ok. 20 metrów studni przez ponad rok i nikt z sąsiadów się nie zorientował. Przed rozpoczęciem akcji nie była ona niczym zabezpieczona. Gdy strażacy opuścili tam pompę, znajdowało się w niej mało wody. Wiele wskazuje na to, że wyciągnięte stamtąd szczątki należały do zaginionego Tomka z sąsiedniego Suchego Lipia. Wiem, że na miejscu była jego rodzina – opowiedział nam jeden z mieszkańców Joasina.
Gdy przyszły wyniki badania DNA, bliscy musieli pogodzić się ze śmiercią mężczyzny, w końcu mógł spocząć spokojnie w poświęconej ziemi.
Studnia tym razem przyniosła śmierć. Wstępnie policja wykluczyła udział osób trzecich, był to prawdopodobnie zwykły wypadek. Czy mężczyzna żył i próbował się uwolnić, wołał o pomoc? Zmarł z powodu hipotermii? Czy los był dla niego łaskawy i zmarł podczas upadku uderzając głową? Miejmy nadzieje, że jego śmierć była lekka…
Studnia została namaszczona echem tej tragedii. Chodzą słuchy, że to straszne miejsce powinno się zasypać. Na razie stoi już zabezpieczona i jest smutnym wspomnieniem ostatnich chwil życia Tomasza. Podobno czasem ktoś tam zapali znicz lub przyniesie kwiatka. W pobliskim sadzie tylko szumią drzewa i płaczą nad tragedią, której były świadkiem…
Opracowanie : Gosia i Janek
Korekta ; Korekta E K
https://www.supertydzien.pl/wiadomosci/7659,krasnystaw-zwloki-plywaly-w-studni
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lublin/rudnik-zwloki-zaginionego-tomasza-o-w-studni/1274h68