Okno życia

Okno Życia to miejsce, w którym matka może pozostawić anonimowo swoje nowo narodzone dziecko bez narażania jego życia i zdrowia. Okna Życia nie są alternatywą dla dotychczasowych możliwości zostawienia dziecka w szpitalu po porodzie lub skrócenia drogi adopcji. Nie stanowią najlepszego rozwiązania. Okno Życia jest alternatywą dla porzucenia noworodka na śmietniku i pozbawienia go opieki…

Listy pożegnalne od biologicznych rodziców

Niektóre dzieci w oknach życia są zadbane, inne zawinięte w byle jaką szmatę, lub to co mieli pod ręką. Często nie mają ze sobą nic. Niekiedy kobiety zostawiają książeczkę zdrowia, kartę szczepień, zdarzą się również czasem różaniec, obrazek świętego oraz listy.

Rodzice Matyldy napisali, że są uczniami i nie mają jak jej wychować, ale chcą, by żyła i trafiła w dobre ręce – wspomina s. Barbara.

„Serce mi pęka, ale muszę to zrobić. Znajdźcie mu dobrych rodziców”.

„Kocham go, ale w obecnej sytuacji to jest dla niego najlepsze rozwiązanie”.

„Martynko, u innych ludzi będzie ci lepiej. Tak dzielnie walczysz o każdy oddech. Mam nadzieję, że uda ci się przetrwać”.

Albo po prostu: „Kocham cię. Przepraszam”.

Zabrał córeczkę na spacer i oddał ją do okna życia

Mężczyzna w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia zabrał swoją małą 3-letnią córeczkę na spacer. Mężczyzna na co dzień nie mieszkał z matą i jej dzieckiem. Do tej pory zajmował się nią sporadycznie i zawsze wracało bezpieczne do domu. Po zostawieniu dziewczynki w oknie życia wszczęto procedurę. Zawiadomiono policję. Dziecko zostało przewiezione do szpitala na badania. Policjanci ustalili tożsamość dziewczynki i poinformowali matkę. Kobieta była w szoku i po zakończeniu zabrała córkę do domu.

Mężczyzna po pozostawieniu dziecka przepadł jak kamień w wodę. Jest bez stałego miejsca zameldowania. Poszukujemy go celem wyjaśnienia tej sytuacji – dlaczego podjął taką decyzję – mówiła wtedy Rzeczniczka katowickiej policji mł. asp. Agnieszka Żyłka.

„Jak mówią policjanci, całe szczęście, że zdesperowany ojciec nie zostawił córeczki gdzieś na ulicy, narażając ją na niebezpieczeństwo. Wkładając dziecko do okna życia wiedział, że ktoś się nim zajmie”.

Wkrótce mężczyzna został aresztowany i odpowiedział za swoje winy…

Podobna sytuacja miała miejsce w Toruniu, gdzie babcia porwała swojego wnuka i oddała go do Okna Życia. Na szczęście sprawa została szybko wyjaśniona, a matka odzyskała dziecko.

Anonimowość matek?

Okna życia miały być anonimowe i bezpieczne… Okazuje się, że z tym jest różnie. Gwarancja anonimowości to jeden z filarów funkcjonowania przedsięwzięcia. Jest poniekąd tylko iluzją… Policja w ciągu kilku godzin jest w stanie namierzyć rodziców pozostawionego dziecka. Funkcjonariusze tłumaczą to troską o dobro matki i dziecka. Są miasta, w których takie kobiety są starannie namierzane. Później sprawa trafia do sądu. Teoretycznie jeśli poród odbył się w warunkach domowych był narażeniem zdrowia dziecka, rodzicom może grozić do 3 lat więzienia…

Cała idea okien życia opiera się na tym, że rodzice mają prawo pozostać anonimowi – mówi Agata Chabko-Podolecka z krakowskiego Caritasu, który opiekuje się tamtejszym oknem życia. Podkreśliła, że od poczucia bezpieczeństwa matki może zależeć, czy dziecko trafi do inkubatora czy na śmietnik…

Okna życia w polskim prawie mają niejednoznaczny status… „Jakby się uprzeć, można by nie tylko zakwalifikować pozostawienie dziecka w oknie życia jako przestępstwo z paragrafu 210 kodeksu karnego, ale też świadczące taką pomoc zakony uznać za zorganizowane grupy przestępcze. Oczywiście, orzecznictwo nie idzie w tym kierunku. Istnieje jednak pewna, dość niepokojąca, dowolność”.

W tej chwili polegamy na oświadczeniu sióstr prowadzących okno życia. Jeśli one twierdzą, że dziecko jest w dobrym stanie, nic nie robimy. Gdyby jednak istniało podejrzenie, że padło np. ofiarą przemocy oczywiście prowadzimy dochodzenie – mówi Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Pod koniec grudnia 2019 roku minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zalecił prokuratorom, aby nie wszczynali postępowań karnych, kiedy matka pozostawia noworodka w tzw. oknie życia. Pozostawienie dziecka w „oknie życia” nie jest aktem porzucenia; matka nie powinna czuć się osobą ściganą – podkreślił.

Jednak co z anonimowością? Niby jest, a tak do końca jej nie ma…

Dzieci z Hożej

– Już dwa tygodnie po uruchomieniu okna życia okazało się, jak było ono potrzebne. Gdy pojawiło się w nim wtedy pierwsze dziecko, zgodnie z procedurami sprawdziłyśmy, czy oddycha, czy nie ma obrażeń, i włożyłyśmy do ciepłego gniazdka, czyli podgrzewanego becika, oraz powiadomiłyśmy pogotowie i policję. Dyspozytor pogotowia dopytywał o imię i nazwisko dziecka. Nie chciałyśmy, by widniało jako N.N., więc nazwałyśmy chłopca Zygmuś – na cześć naszego założyciela: Zygmunta Szczęsnego Felińskiego – mówi s. Barbara Król, matka prowincjalna Franciszkanek Rodziny Maryi z ul. Hożej.

To był 20 grudnia 2008 roku na ul Hożej powstało okno życia. Półtora miesiąca później pojawiła się Marysia – nazwana tak ze względu na obchodzone niedawno święto Matki Bożej. Tego samego dnia siostry dowiedziały się, że Zygmuś trafił do adopcji. W marcu zawitał Franio – to imię od franciszkanek, w kwietniu Ewa – to po matce ich założyciela, która cierpiała, gdy zostawiała dzieci, idąc na zesłanie. Kilka dni później, w Wielki Piątek, zjawił się Józio – i tak zyskał niezawodnego patrona. W czerwcu – Pawełek, bo był rok św. Pawła, a w lipcu – do kompletu – Piotruś. Paulinka swoje imię zawdzięcza siostrze św. Zygmunta Felińskiego. Karolek, który zjawił się kilkanaście dni przed beatyfikacją Jana Pawła II – Karolowi Wojtyle, Ania – matce Maryi, bo zbliżał się 26 lipca, jej święto. Ze swoim imieniem przyszli: Marcelinka, Staś, Natalka i Matylda. W sumie było to wtedy piętnaścioro dzieci. O każdym siostry pamiętają…

Bliźnięta

Wcześniej do rodzimych „okien życia” trafiały zawsze pojedyncze noworodki, dlatego informacja o nowo narodzonych chłopcach odbiła się w kraju szerokim echem. Bliźnięta były zadbane, czyste, ładnie ubrane. Ich ciała nosiły ślady pierwszych szczepień, a miejsca po kikutach pępowin wyglądały na prawidłowo zabezpieczone.

Nie znaleziono przy malcach żadnego listu, choć rodzice noworodków trafiających do „okien” niekiedy czują potrzebę, by napisać kilka słów. Siostry zajęły się dziećmi i powiadomiły Klinikę Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego. Stwierdzono, że chłopcy są okazami zdrowia i ustalono, że urodzili się tydzień wcześniej właśnie tam. Otrzymali imiona Piotr i Paweł.

Bardzo szybko znaleźli kochającą rodzinę…

Historia Okna życia

Pierwsze okno życia powstało w 1198 roku, w Rzymie, w kościele Santo Spirito in Sassia. Istnieje po dziś dzień, a powstało z inicjatywy papieża Innocentego III, który miał sen, że z Tybru zamiast ryb – wyławiane są zwłoki niechcianych niemowląt. W 1224 r. podobne urządzenie, nazywane Kołem Niewiniątek, znalazło się w Krakowie, kiedy zamieszkali tam duchacze i duchaczki. Założyli tam podobną placówkę opiekuńczą jak w Rzymie, również pod wezwaniem Świętego Ducha. Krakowskie Okno nie zachowało się do naszych czasów. Pod koniec XIX wieku władze miasta, które przejęły kościół, klasztory obu zakonów (żeńskiego i męskiego) oraz szpital, zburzyły budynki, żeby zbudować w tym miejscu teatr. Przeciwko wyburzeniu kompleksu protestowało wiele osób, m.in. malarz Jan Matejko zagroził, że nie będzie już więcej wystawiał swoich prac w Krakowie.

Pierwsze Okno życia

Pierwsze okno życia powstało w Polsce 19 marca 2006 roku w Krakowie u sióstr nazaretanek. Było odpowiedzią na sytuacje zostawiania dzieci w przypadkowych miejscach oraz na aborcje…

– Początkowo myśleliśmy, że okno będzie tylko symbolem, ale zaraz posypały się dzieci: do dziś było ich szesnaścioro. Policja, pracownicy MOPS, streetworkerzy pomagali nam roznosić ulotki informujące mamy o możliwości zostawienia dziecka w bezpiecznym miejscu – mówi Agnieszka Homan z krakowskiej Caritas.

Chore dzieci

Siostra Ewa Jędrzejak wspominała historię chłopczyka – wcześniaka z poważną wadą. Specjaliści dawali mu miesiąc życia. Udało mu się przeżyć prawie dwa… Jednej z lekarek zależało, by nie zmarł jako N.N., bez imienia, nie kochany, nigdy nie przytulony. Adoptowała go – zmarł w jej ramionach…

Są sytuacje, jak choroba czy porwanie, gdy ustalenie matki czy rodziców jest wręcz konieczne ze względu na dobro dziecka, należy też sprawdzić, czy dziecko nie zostało porzucone ze względu na chwilowe problemy matki – mówi młodszy inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji. Do każdego przypadku należy podchodzić indywidualnie, bo materia jest bardzo wrażliwa…

Rodzeństwo

W Olsztynie po raz pierwszy zdarzyła się sytuacja, że ktoś zostawił dziecko w oknie życia i to dwoje naraz. Dlatego zależało nam na tym, aby sprawdzić czy była to świadomie i samodzielnie podjęta decyzja, czy nikt nie zmusił kobiety do takiego czynu – wyjaśniała Niedźwiedzka-Pardela.

W Oknie życia pozostawiono dwójkę dzieci. W środku znajdywała się dwumiesięczną dziewczynkę, a obok w wózku półtoraroczny chłopiec. Byli rodzeństwem. Policjantom udało się dotrzeć do matki, która wyjaśniła powody swojej decyzji…

Dzieci trafiły do olsztyńskim Ośrodku Wsparcia i Opieki nad Dzieckiem i Rodziną, a z tamtą do kochających opiekunów.

Nie zdążyła odejść…

Kobieta oddała swoje 1,5 roczne dziecko do okna życia. Był to wówczas prawdopodobnie pierwszy taki przypadek w Polsce, kiedy matka decyduje się na taki krok, jakim jest oddanie dziecka, które nie jest już noworodkiem. Nie zdążyła odejść od okna. Prawdopodobnie nie umiała pożegnać się ze swoim maleństwem. Siostry zaprosiły ją na rozmowę.

(…) wtedy siostra podeszła tam na zewnątrz i zaprosiła kobietę (matkę dziecka – red.) do biura fundacji. gdzie próbowała szukać innego rozwiązania, niekoniecznie żeby to dziecko było zostawione tutaj, natomiast mama widać było, że to już był czyn przemyślany i była bardzo zdesperowana. (…) powiedziała, że nie jest w stanie już nim dłużej opiekować – mówiła jedna z zakonnic.

Nie podano do publicznej informacji jak potoczyły się dalej losy tego dzieciątka…

Dzwonek – z punktu widzenia siostry

Do każdego dzwonka, choć najczęściej to fałszywy alarm, biegniemy ze ściśniętym gardłem. Dla nas każde dziecko jest jak pierwsze. Każde jest wołaniem o miłość. Żal, że tu trafiło, ale szczęście, że żyje – mówi s. Ewa Jędrzejak

Gdy nasz kościół był kościołem stacyjnym, przypadła nam stacja Złożenie do grobu. Wtedy uświadomiłyśmy sobie, że położenie dziecka w oknie życia jest jak złożenie do grobu – dla kogoś ono umarło, ale wyjęcie go stamtąd jest jak zmartwychwstanie – komuś jeszcze da szczęście i samo będzie nim obdarzone – wspomina s. Barbara Król.

Rodzice adopcyjni listy piszą

Większość dzieci jest już w adopcji. Niektóre rodziny adopcyjni przysyłają listy ze zdjęciami dzieci robiących kolejne postępy, niektórzy przychodzą do sióstr z kwiatami i wdzięcznością w rocznicę znalezienia ich dziecka w oknie życia.

W święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (…), pewna para modliła się w kościele o dziecko, obiecując, że gdy się narodzi, nada mu imię Marysia. W tym samym czasie my znalazłyśmy w oknie dziewczynkę – nazwałyśmy ją oczywiście Marysia. Dziś jest już z rodzicami, którzy tyle na nią czekali. Co roku piszą, co u nich – wspomina s. Ewa Jędrzejak, opiekująca się wrocławskim oknem życia.

Odzyskać dziecko

Matka i ojciec dziecka postanowili je odzyskać. Długo trwała procedura. Para musiała udowodnić, że to ich dziecko. Mimo to maluch wrócił do rodziny biologicznej – opowiada dyrektor Urszula Polanowska.

W Rzeszowie w oknie życia rodzice zostawili 1,5 miesięcznego chłopca. Dziecko było czyste i zadbane. Siostry nadały mu imię Franciszek Józef. Kilka dni później zgłosiła się para, która twierdziła, że chłopiec jest ich synem. Rodzice mówią, że przemyśleli wszystko i chcą się nim zająć. Teraz do sądu będzie należało sprawdzenie, czy mówią prawdę.

Zdarza się, że matki czy rodzice chcą odzyskać dziecko pozostawione w oknie życia– To trudne – na drodze badań genetycznych i przed sądem należy potwierdzić swoje rodzicielstwo, potem toczą się kolejne procesy. Łatwiej jest w przypadku zrzeczenia się praw do dziecka przy pozostawianiu go w szpitalu – matka ma wówczas sześć tygodni na zmianę decyzji. W Krakowie był jednak przypadek, że rodzina, która po dziecko do okna życia wróciła, wywalczyła do niego prawa. Caritas pomogła im stanąć na nogi – mówiła Agnieszka Homan.

Pomoc – nie zawsze oddają…

Matki stoją wobec dramatu samotności, braku pomocy. Na Hożą w Warszawie trafiła kobieta, której matka popełniła samobójstwo, brat sam był w ciężkiej sytuacji, a ojciec dziecka ją zostawił. Zostawiła przy dziecku drobiazg, by ją pamiętało…

Widać było, że się o nie troszczyła, tylko zabrakło pomocnej dłoni. Pamiętam młodziutką dziewczynę, która przyszła z bratem jeszcze w ciąży. Nie chciała, by mama, która dopiero wyszła z alkoholizmu, dowiedziała się o jej stanie. Brat sprzedał telefon, by mogła prywatnie, czyli anonimowo, się badać. Do nas przyszli z prośbą o pomoc w dalszych badaniach. Podczas USG wzruszyło ją bicie serca. Dzwoniła do nas potem z podziękowaniami – na życzenie mamy, która o wszystkim się dowiedziała! – mówi s. Barbara Król.

Dzwonią do nas mamy jeszcze w ciąży, mówiąc, że planują zostawić tu dziecko. Proponujemy im wówczas spotkanie. Widać, że czasem potrzeba tylko wsparcia: wózka, wyprawki, pomocy w znalezieniu mieszkania czy pracy. Zdarzało się, że mama, która otrzymała taką pomoc, zdecydowała się zachować dziecko – mówi s. Ewa Jędrzejak

Okna życia ZA i PRZECIW

Likwidacja „okien życia” doprowadzi do częstszego porzucania noworodków na śmietniku?

Psychologowie i osoby porzucone w dzieciństwie przez własnych rodziców podzielają zdanie Komitetu Praw Dziecka ONZ o tym, jak ważne jest prawo dzieci do poznania swojego pochodzenia. Prawa tego nie mają noworodki podrzucane do tzw. okien życia. Ale czy to znaczy, że należy je likwidować?

Niedawny nakaz Komitetu Praw Dziecka ONZ dotyczący zamknięcia w Polsce tzw. okien życia, zbulwersował wiele osób. W naszym kraju takich miejsc, gdzie każda matka może po porodzie pozostawić anonimowo swoje dziecko bez obaw, że będzie za to ścigana przez policję, jest w sumie ponad 50. W ciągu ostatnich dziewięciu lat pozostawiono w nich ponad 80 dzieci.

Komitet Praw Dziecka ONZ zwraca jednak uwagę, że pozostawiane w tych punktach noworodki są pozbawione praw do tożsamości. W przeciwieństwie do dzieci pozostawianych po porodzie w szpitalach czy oddawanych w późniejszym okresie do domów dziecka nie mają możliwości dowiedzenia się, kim byli ich rodzice, skąd pochodzą, czy mają rodzeństwo itd.

Prawo do tożsamości czy prawo do życia?

Większość okien życia utworzył Caritas. Funkcjonują głównie przy zakonach żeńskich. Pierwsze ze współczesnych takich miejsc otwarto u sióstr nazaretanek w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego. Do dziś oddano w nim 18 noworodków.

Rozumiemy argumenty komitetu ONZ, ale tu nie chodzi o to, czy my jesteśmy za, czy przeciw „oknom życia”, my jesteśmy po prostu za życiem – mówi Wirtualnej Polsce Paweł Kęska, rzecznik prasowy Caritasu. – Zamiast zastanawiać się, czy likwidować takie miejsca, czy nie, zastanówmy się, co możemy zrobić, aby zdesperowana kobieta decydująca się na oddanie dziecka, mogła to zrobić w możliwie prosty, bezpieczny sposób – dodaje.

„Okien życia” broni stanowczo Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

Komitet zwraca uwagę na prawo do tożsamości, ale przypominam, że my w tym wypadku mówimy o prymacie prawa do życia – powiedział Michalak. I dodał, że sam wolałby, aby matki zostawiały dzieci w szpitalu lub ośrodkach adopcyjnych, ale jeśli alternatywą miałoby być zostawienie noworodka w lesie lub innym niebezpiecznym miejscu, to lepiej „okna życia” pozostawić.

Warto w tym miejscu przypomnieć niedawną historię chłopca porzuconego świeżo po porodzie w Ostrowie Wielkopolskim. Matka zostawiła żywego noworodka na chodniku. Wyziębione dziecko znaleźli przypadkowi przechodnie, dzięki czemu udało się je uratować. Chociaż od tamtych zdarzeń minęło 2,5 miesiąca, policji do dziś nie udało się ustalić tożsamości matki. Prawdopodobnie nigdy nie pozna jej także jej syn, który obecnie przebywa w rodzinie zastępczej.

Szansy poznania nazwiska swoich rodziców, informacji o swoim domu rodzinnym, ewentualnym rodzeństwie, raczej nie dostaną także dzieci oddawane do „okien życia”. Paweł Kęska przyznaje, że nie słyszał, aby jakaś kobieta zostawiająca w nim noworodka zostawiła też jakąś informację o swoim pochodzeniu, chociaż zdarzały się przypadki, że po kilku dniach matki zgłaszały się po dziecko, które wcześniej tu zostawiły (mają na to w sumie sześć tygodni, po tym czasie dziecko może decyzją sądu trafić do rodziny zastępczej).

O tym, że pozbawienie człowieka prawa do tożsamości to prawdziwa krzywda, przekonani się psychologowie na co dzień zajmujący się niechcianymi dziećmi oddawanymi do ośrodków adopcyjnych.

Nam trudno sobie wyobrazić, jak to jest, kiedy się nie zna swojego pochodzenia, swoich korzeni. Takie dzieci czują się „podrzutkami”, chcą wiedzieć, kim byli rodzice, co ich skłoniło, aby ich oddać – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Małgorzata Stańczak-Kuraś, psycholog pracujący w Ośrodku Adopcyjnym w Łodzi. – Takie osoby już w dorosłym życiu wkładają mnóstwo wysiłku w to, aby ustalić, kim byli ich rodzice i móc się z nimi zobaczyć – dodaje.

Dzieci chcą znać prawdę o sobie

Jedną z takich osób jest Bożena Łojko, która w latach 70. jako 7-miesięczne niemowlę trafiła do domu dziecka. Gdy miała niecałe 5 lat, została adoptowana. Chociaż nowi rodzice zapewnili jej miłość i ciepły dom, zawsze czuła się gorsza od rówieśników i zależało jej na tym, aby poznać prawdę o swoich rodzicach.

Chciałam się dowiedzieć, dlaczego mnie porzucili, czym zawiniłam, że mnie nie chcieli – opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską. – Każde dziecko porzucone przez własnych rodziców czuje niepokój, nie potrafi wkroczyć w dorosłość i normalnie się rozwijać, dopóki nie pozna prawdy o sobie. W głębi duszy taka osoba nawet w wieku 20 lat czuje się jak dziecko. To trochę tak, jakby była cofnięta w rozwoju o pięć lat – dodaje.

Bożena Łojko odnalazła rodziców po 25 latach. Dopiero wtedy dowiedziała się, że ma też młodszego brata. Aby ustalić, co się z nim stało, musiała skorzystać z pomocy detektywa. Okazało się, że jej brat mieszka w Szwajcarii. Do dziś utrzymują kontakt.

Takich historii jest cała masa, a Bożena Łojko założyła fundację i portal internetowy www.zerwanewiezi.pl, który pomaga osobom z domów dziecka odnaleźć swoich biologicznych rodziców i rodzeństwo. Dopiero od 2013 r. urzędnicy mają obowiązek udostępnić wychowankom domów dziecka dane osobowe rodziców, chociaż jak opowiada pani Bożena, mimo zmiany prawa, bywa z tym różnie.

Od 2010 r. na naszym portalu zamieszczono trzy tysiące ogłoszeń, około 600 osobom udało się odnaleźć swoich krewnych. Historie ich rozdzielenia są bardzo różne. Ludzie dowiadują się, że oddano ich do domu dziecka, bo zostali odebrani rodzinom patologicznym, zostali spłodzeni w wyniku gwałtu, albo ich matki zmuszono do ich oddania – opowiada twórczyni portalu. – Tak naprawdę odkrycie nawet najbardziej szokującej prawdy o swoich rodzicach daje wewnętrzny spokój. Jedne historie kończą się tym, że dzieci dalej utrzymują kontakt ze swoimi odnalezionymi biologicznymi rodzicami, inne kończą się na tylko jednym spotkaniu, ale nawet to wystarczy, by odzyskać spokój i móc żyć dalej – dodaje.

Nic dziwnego, że Bożena Łojko w pełni popiera ochronę prawa do tożsamości, o którą tak zabiega Komitet Praw Dziecka ONZ. Czy jednak to znaczy, że „okna życia” należy w imię tego prawa zlikwidować?

Albo „okno życia” albo beczka po kapuście?

Można zadać pytanie „Gdyby nie było okien życia, to co by się stało z tymi dziećmi?” – pyta retorycznie Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

Zdaniem Małgorzaty Stańczak-Kuraś obawy, że alternatywą dla „okien życia” będzie wyrzucanie niechcianych noworodków w lesie, na śmietnik czy do już symbolicznej beczki po kapuście, są przesadzone.

Oddanie dziecka do „okna życia” wymaga od matki dużego przygotowania. Musi wszystko zaplanować – wiedzieć, gdzie jest takie miejsce, dojechać tam i zostawić noworodka i to taki w sposób, aby po drodze nikt jej nie zauważył – zwraca uwagę psycholog. – Trudno zakładać, że osoba, która jest na tyle świadoma i opanowana, aby zrobić to wszystko, byłaby zdolna do porzucenia dziecka w lesie – dodaje.

Troskę matki o dziecko oddawane do „okna życia” potwierdza też inna historia z Poznania.

Kiedyś zdarzyło się, że zadzwoniła do nas kobieta z pytaniem, jak wyglądają procedury, czy dziecko będzie bezpiecznie itd. Później rzeczywiście znaleźliśmy w oknie niemowlę – opowiadała niedawno w rozmowie z Wirtualną Polską Emilia Kierlik, pedagog z Centrum Wspierania Rodzin „Swoboda” w Poznaniu, gdzie „okno życia” funkcjonuje od 6 lat.

Powinniśmy skupić się na upowszechnianiu wiedzy o tym, co ma zrobić matka, która chce po porodzie oddać dziecko do adopcji – apeluje Małgorzata Stańczak-Kuraś.

Czy okna życia to dobry sposób na rozwiązanie problemu niechcianego dziecka?

Zdecydowanie nie lecz dzięki oknom życia w Polsce udało uratować się od śmierci około 109 dzieci. W szpitalu istnieje możliwość zostawienia dziecka, lecz jak wiadomo nie wszystkie dzieci, które trafiają do okien życia są noworodkami. Matki z różnych względów nie zawsze chcą zostawiać dzieci tuż po urodzeniu w szpitalach. Bywa i tak, że wpadają w tarapaty dopiero jakiś czas po porodzie. Nie wiadomo, co by zrobiły z dziećmi, gdyby nie wiedziały, że mogą je zostawić w Oknie Życia. Jak powiedział biskup elbląski Jacek Jezierski:

„Okno życia jest rozwiązaniem awaryjnym, ale potrzebnym. Bo stwarza szansę ocalenia życia niemowlęciu, opieki medycznej dla niego, a w dalszej perspektywie możliwość adopcji. Jak powtarzał Jan Paweł II, kto ocalił jednego człowieka, ten ocalił cały świat”.

Poniżej prezentujemy listę adresów i miast, gdzie znajdują się Okna Życia…

Białystok, ul. Słonimska 8, Dom Dziecka nr 1
Bielsko-Biała, ul. ks. Brzóski 3A, Dom Matki i Dziecka przy Diecezjalnym Ośrodku Wspierania Rodziny
Bydgoszcz, ul. Gdańska 56, Mniszki Klaryski
Częstochowa, ul. św. Kazimierza 1, Zgromadzenie Sióstr Służebniczek NMP
Ełk, ul. Wojska Polskiego 45, Dom św. Faustyny „Pomocna Dłoń”
Gdańsk, ul. Matemblewska 9, Diecezjalny Dom Samotnej Matki
Giżycko, Dom Dziecka przy Caritasie, Caritas diecezji ełckiej
Gliwice, ul. Górnych Wałów 21, Siostry Notre Dame
Gniezno, ul. Lecha 11, Dom Sióstr Szarytek 2
Goleniów, ul. Nowogardzka 2, Szpitalne Centrum Medyczne w Goleniowie
Gorzów Wielkopolski, ul. Wyszyńskiego 169, Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego
Grudziądz, ul. Mikołaja z Ryńska 9/15, Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety
Jastrzębie-Zdrój, Al. Jana Pawła II 7, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2
Kalisz, ul. Harcerska 1, Zgromadzenie Najświętszej Rodziny z Nazaretu
Katowice, ul. Leopolda 1, Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi
Kętrzyn, ul. Zamkowa 4, Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny
Kłodzko, ul. Wandy, Służebniczki Śląskie
Kielce, pl. NMP 1, Zgromadzenie Sióstr św. Rodziny z Nazaretu
Koszalin, ul. Wojska Polskiego 13, Stowarzyszenie Wspólnota Dzieci Łaski Bożej
Kraków, ul. Przybyszewskiego 39, Zgromadzenie Najświętszej Rodziny
Kraków, ul. Na Skarpie 66, Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego
Kutno, ul. Wyszyńskiego 3, Zgromadzenie Sióstr Pasjonistek św. Pawła od Krzyża
Legnica, ul. Poselska 14-16, Caritas diecezji legnickiej
Łomża, ul. Dworna 32, Opactwo Sióstr Benedyktynek
Łódź, ul. Sterlinga 13, Szpital im. Rydygiera
Łódź, ul. Obywatelska 60, Siostry Urszulanki
Nowy Sącz, ul. Długosza 53, Zgromadzenie Sióstr św. Feliksa
Olsztyn, ul. Wyszyńskiego 11, Dom parafii Chrystusa Odkupiciela
Piekary Śląskie, ul. Przyjaźni 229, Dom Sióstr Boromeuszek
Piotrków Trybunalski, al. Armii Krajowej 19, Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych
Płock, Stary Rynek 14, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia
Poznań, ul. Swoboda 59, Centrum Wspierania Rodzin „Swoboda”
Radom, ul. Struga 31, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia
Rzeszów, ul. Nizinna 30 , Dom Dziecka „Mieszko”
Rzeszów, ul. Dojazd Staroniwa 7, Dom Samotnej Matki
Sandomierz, ul. Opatowska 10, Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia
Sosnowiec, ul. Kierocińskiej 25, Zgromadzenie Zakonne Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus
Starachowice, ul. Radomska 70, Szpital Miejski
Suwałki, ul. Emilii Plater 2, Zgromadzenie Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Szczecin, ul. Królowej Korony Polskiej 28, Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Starowiejskich
Świdnica, ul. Piekarska 2-4, Przedszkole Publiczne Sióstr Prezentek
Tarnobrzeg, ul. Jędrusiów 16, Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu
Tarnów, ul. Mościckiego 34, Zgromadzenie Sióstr Józefitek
Toruń, ul. Rabiańska 2, Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety
Warszawa, ul. Hoża 53, Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi
Warszawa, ul. ks. Kłopotowskiego 18, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej
Wieluń, ul. Szkolna 4, Zgromadzenie Sióstr Opieki Społecznej św. Antoniego
Włocławek, ul. Orla 9 / ul. Wojska Polskiego, Zgromadzenie Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi
Wrocław, ul. Rydygiera 22-28, Kongregacja Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza
Zamość, ul. Żdanowska 12, Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi
Zielona Góra, pl. Powstańców Wlkp 4, Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety

Opracowała GoSia Nieć i Jan Kryński + korekta

Za i przeciw oknom życia pochodzi z:
http://zerwanewiezi.pl/artykul/okno-zycia-za-czy-przeciw-30

Źródła:
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1445934,okno-zycia-pozostawienie-dziecka-konsekwencje-prawne-sledztwo.html
http://idziemy.pl/spoleczenstwo/listy-z-okna-zycia
https://wiadomosci.wp.pl/okno-zycia-to-pulapka-na-matke-6088260291347585a?c=96&nil=&src01=6a4c8
https://wtv.pl/okno-zycia-180620-mk-matka-zakonnice
https://www.tvp.info/45952530/zabral-trzyletnia-corke-na-swiateczny-spacer-i-zostawil-w-oknie-zycia
https://tvn24.pl/polska/olsztyn-dwoje-dzieci-w-oknie-zycia-matka-odnaleziona-i-przesluchana-ra782048-2495515
https://nowiny24.pl/dziecko-znalezione-w-oknie-zycia-w-rzeszowie-nie-potepiajmy-matki-ktora-zostawila-niemowle-u-siostr/ar/13978561
https://kobieta.interia.pl/dziecko/news-bliznieta-w-oknie-zycia,nId,4654109
https://pl.aleteia.org/2018/05/11/makabryczny-sen-innocentego-iii-czyli-skad-sie-wziely-okna-zycia/

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments