„To szczęście sprawia, że chce mi się skakać” …
Najlepszy z mostu …
Pod pociąg …” (pisownia oryginalna).
Martynka miała tylko 12 lat, gdy popełniła samobójstwo. Ojciec znalazł jej ciało na poddaszu. Przyczyną śmierci było powieszenie.
Mieszkańcami Sumina w województwie pomorskim ta wiadomość wstrząsnęła. Wiele osób zastanawiało się: czemu śliczna nastolatka zdecydowała się na taki krok?
Dziewczynka została adoptowana w wieku dwóch lat. Jej biologiczni rodzice porzucili ją. Jednak znalazła kochający i spokojny dom.
– Była moim oczkiem w głowie, uwielbiała jeździć ze mną na motorze. Dawaliśmy jej mnóstwo miłości. To mała miejscowość i niestety dzieci w szkole bardzo jej dokuczały właśnie dlatego, że nie była nasza biologiczną córką – mówił załamany pan Jarosław.
W sierpniu 2016 roku Martynka przez Internet poznała mężczyznę, który ją skrzywdził. Dziewczynka nie mogła sobie poradzić z tym, co się stało. To wtedy jej zachowanie miało się zmenić. Przez pewien czas nikt nie wiedział, do czego doszło. Martynka okazywała smutek i przygnębienie Dużo czasu spędzała u szkolnego psychologa, ale nie wiadomo, czy mu się zwierzyła.
– Dziewczynka była wesołym dzieckiem, uśmiechniętym, nie była zamknięta w sobie – powiedziała dyrektor Zespołu Szkół Publicznych w Sucuminie, Barbara Rozwadowska.
Już na początku listopada doszło do pierwszej próby samobójczej Martynki. Być może był to jej krzyk rozpaczy. Prawdopodobnie dziewczynka zwierzyła się komuś z tego, że została zgwałcona, ponieważ dzieci w jej rodzinnej miejscowości były świadome tego, co ją spotkało. Przekazywały sobie tę informację za pomocą Facebooka, co stanowiło kolejne obciążenie dla stanu psychicznego Martyny.
– Dzieci widziały, jak dziewczynka zamiast do szkoły, szła w stronę cmentarza, była zakrwawiona. Powiadomiły o tym nauczycielkę – wspomina to zdarzenie jedna z mieszkanek.
– Wtedy, 4 listopada, wezwaliśmy rodziców, karetkę pogotowia i dziewczynka z mamą pojechała do szpitala w Gdańsku – mówiła dyrektor Rozwadowska.
Martynka nie została wtedy przyjęta do szpitala psychiatrycznego., ale wpisano ją na listę oczekujących. Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku, do którego udała się nastolatka z matką, zapytany, czy takie zdarzenie miało miejsce odmówił komentarza, zasłaniając się tajemnicą lekarską.
Pierwsza próba samobójcza skończyła się jedynie samookaleczeniem. Wkrótce po tem dziewczynka zdecydowała się powiedzieć rodzicom, że została zgwałcona. Pokazała zdjęcie sprawcy rodzicom, a oni 8 listopada zgłosili sprawę do prokuratury.
– W prokuraturze rejonowej w Starogardzie Gdańskim prowadzone jest postępowanie, dotyczące zgwałcenia tej dziewczynki. Gwałt miał miejsce w sierpniu, a zgłoszenie zostało złożone na początku listopada. Nie wykluczamy, że powodem samobójstwa 12-latki był gwałt. W ramach prowadzonego śledztwa badane są wszelkie wątki i nasuwające się hipotezy. Trwają czynności mające na celu ustalenie tożsamości sprawcy. Prawdopodobnie była to osoba, którą dziewczynka znała – mówiła, tuż po śmierci Martynki, prokurator Tatiana Paszkiewicz z prokuratury okręgowej w Gdańsku.
Dzień po zgłoszeniu sprawy na policji na profilu dziewczyny pojawił się cytat, który mogliśmy przeczytać we wstępie do artykułu. Może nam również on sugerować, w jakim stanie psychicznym była nastolatka.
– Przeżyłem szok. To było moje ukochane dziecko… – mówił pan Jarosław.
Po śmierci córki rodzice odnaleźli jej zapiski. Wynikało z nich, że nie czuła się dobrze w nowej szkole. W tym roku rozpoczęła naukę w pierwszej klasie gimnazjum. Dyrektor szkoły twierdził, że nie otrzymał żadnych sygnałów z jej strony świadczących o tym, że może być krzywdzona przez rówieśników.
„Według psychologów trauma związana z gwałtem i brak odpowiedniej pomocy specjalistów mogły doprowadzić do samobójstwa” – mogliśmy przeczytać na stronie gdansk.tvp.pl.
Co ze sprawcą gwałtu?
– Wiemy, jak wygląda ten człowiek, ale nim zajmuje się już prokuratura – mówił w grudniu 2016 roku pan Jarosław.
Czy sprawca został schwytany i odsiaduje wyrok? Niestety tej informacji nie znajdziemy w mediach.
Kilka miesięcy przed śmiercią Martynki w marcu 2015 roku samobójstwo popełniła Anaid z Gdańska, rzucając się pod pociąg. Dziewczynka również padła ofiarą gwałtu, którego sprawcą był Krystian W. (38 lat) Para także poznała się przez Internet. Prawda o tym, co jej się stało, wyszła na jaw dzięki matce, która niezłomnie walczyła o prawdę. Kobiecie udało się dotrzeć do innych skrzywdzonych dziewczynek. Dzięki ich zeznaniom mężczyzna został aresztowany i skazany…
Gdzie szukać pomocy?
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży:
116 111 (czynny codziennie, w godzinach 12:00-02:00).
Dorośli mogą korzystać z całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem
800 70 22 22 i na stronie liniawsparcia.pl.
Spis organizacji pomocowych znajdziesz na stronie: www.samobojstwo.pl
Opracował: Jas i Małgosia
Korekta: Emi
Żródła:
https://gdansk.tvp.pl/28056941/kulisy-samobojstwa-12letniej-dziewczyny-z-sumina
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/trojmiasto/sumin-samobojstwo-12-letniej-martynki/vrsnjt3
https://dziennikbaltycki.pl/smierc-12letniej-dziewczynki-w-suminie-kolo-starogardu-gd/ar/11488789
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/trojmiasto/sumin-12-latka-popelnila-samobojstwo/sq4dx9m