Carl Robert Brown to amerykański były nauczyciel i morderca, który zabił osiem osób i zranił trzy w warsztacie spawalniczym w Miami, 20 sierpnia 1982 r. Tego samego dnia został śmiertelnie postrzelony przez dwóch świadków, gdy jechał na rowerze z miejsca zbrodni. Brown urodził się 26 listopada 1930 w Chicago. Wstąpił do marynarki wojennej USA i został honorowo zwolniony w 1954 roku.
Później ludzie stwierdzili, że Brown zawsze fascynował się militariami. W 1955 przeniósł się na Florydę, gdzie dwa lata później ukończył University of Miami, a w 1964 East Carolina College w Greenville, uzyskując tytuł magistra pedagogiki. W 1962 roku otrzymał pracę nauczyciela historii w Hialeah Junior High School.ProzbBrown był dwukrotnie żonaty i miał troje dzieci. Jego pierwsza żona zmarła, a drugie małżeństwo nie powiodło się, ponieważ mimo nalegań żony odmawiał konsultacji z psychologiem. W konsekwencji jego stan zaczął się pogarszać, przez co wyglądał coraz bardziej niechlujnie i był bardzo wychudzony, i chociaż kiedyś był dość towarzyską osobą, zaczął się coraz bardziej izolować. Sąsiad powiedział później, że wyglądał „jakby miał 80 lat”. Podobno jedna z jego córek próbowała kiedyś go leczyć, ale ponieważ musiał się dobrowolnie zgodzić, jej prośba została odrzucona.
Chociaż sąsiedzi opisywali Browna jako cichego, miłego i pomocnego człowieka, który ciężko pracował, mówiono również, że miał zwyczaj wchodzić na podwórka innych ludzi z samego rana, budząc ich krzykiem „Stany Zjednoczone!” i że w nocy słychać było strzały pochodzące z jego domu. Raz wybił okno strzelając z pistoletu na śrut i zerwał grejpfruta z drzewa sąsiada, mając na sobie tylko bieliznę, zbierał też aluminiowe puszki.19 sierpnia, dzień przed strzelaniną, Brown pokłócił się z Jorge Castalledą, pracownikiem „Bob Moore’s Welding & Machine Service Inc.”, o 20-dolarowy rachunek za naprawę silnika kosiarki, twierdząc, że usługa została źle wykonana. Zdając sobie sprawę, że jego skargi nie przynoszą skutku, Brown opuścił sklep, oznajmiając, że wróci i wszystkich pozabija; nikt nie traktował go poważnie.
Z samego rana następnego dnia Brown poszedł do sklepu z bronią i kupił dwie strzelby, karabin półautomatyczny i amunicję. Godzinę przed rozpoczęciem strzelaniny zaprosił swojego 10-letniego syna, aby towarzyszył mu w „zabijaniu wielu ludzi”, mówiąc mu, że ostatecznym celem będzie Hialeah Junior High School – szkoła w której kiedyś pracował.Krótko przed godziną 11:00 przyjechał do warsztatu spawalniczego na swoim rowerze, uzbrojony w jedną ze strzelb. Wszedł do sklepu bocznymi drzwiami i zaczął strzelać, krzycząc, że wyśle wszystkich do Niemiec. Według policji Brown przechodził przez budynek metodycznie strzelając do wszystkich, przez większość czasu z bliskiej odległości. W końcu ośmiu z jedenastu pracowników nie żyło, a trzem rannym udało się uciec i wskoczyć do samochodu przejeżdżającego kierowcy, który zabrał ich na oddaloną o milę stację benzynową i wezwał pomoc. Carl Brown wyszedł ze sklepu, wsiadł na rower i ruszył w kierunku Hialeah Junior High School.
Według świadka Brown „wyglądał nonszalancko” i „nie próbował uciec, po prostu od niechcenia opuścił miejsce zbrodni”. Kiedy Mark Kram, pracownik pobliskiego warsztatu metalowego, został poinformowany o masakrze, chwycił rewolwer kaliber 38 i wyruszył w pościg swoim samochodem. Na ulicy zgarnął Ernesta Hammetta, który próbował złapać autostopa, i razem próbowali znaleźć sprawcę. Sześć przecznic od miejsca zbrodni, w pobliżu międzynarodowego lotniska w Miami, dogonili Browna, a Kram, według niego, oddał strzał ostrzegawczy „nad Browna głową”, chociaż kula trafiła go w plecy a później okazało się to przyczyną jego śmierci. Kiedy Brown odwrócił się, celując do nich ze strzelby, wjechali w niego, zakleszczając go między autem a betonową latarnią. Brown, który wciąż miał w kieszeniach 20 pocisków, zmarł wkrótce potem.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Carl_Robert_Brownhttps://www.miamiherald.com/…/hia…/article234124132.html