– Chciał nas zabić. Nie ma różnicy, czy ktoś wbija nóż w plecy, strzela w głowę czy wprowadza komuś do krwi śmiercionośny wirus. Lekarstwo, które zwalcza HIV nie istnieje. Osoba zakażona w końcu umiera z tego powodu. Słyszałam to wielokrotnie od lekarzy, którzy mówili o mojej sytuacji. Dlatego i ja, i inne kobiety nie możemy się zgodzić z kwalifikacją czynu Simona Mola: „spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci długotrwałej choroby”. Nie mówimy o chorobie, mówimy o śmierci – mówi studentka, jedna z ofiar Simona.
Simon Mol przyjechał do Polski w 1999 roku. Podawał się za inteligenta – dziennikarza i poetę, który z powodu prześladowań musiał opuścić swój kraj. Raporty Amnesty International potwierdziły, że to oszustwo. W rzeczywistości ukończył jedynie szkołę zawodową w Kamerunie, a po niej pracował w rafinerii.
– Przedstawiał się jako prześladowany, który siedział w więzieniu w Kamerunie i Ghanie. To był stek totalnych bzdur. Szalenie mnie dziwiło, że osoby, które powinny się znać na tym temacie tak łatwo kupiły jego historię. Simona Mola można było zweryfikować już na wstępie – zaznaczała Maja Narbutt, dziennikarka analizująca sprawę Simona.
Jak to możliwe, że polskie władze uwierzyły w sfabrykowany życiorys i przyznały mu status uchodźcy? Tego do dzisiaj nie wie nikt…
W Polsce poczuł się jak ryba w wodzie. Simon zdobył pewną sławę – był zapraszany jako ekspert do telewizji. Również pracował w Polskiej Akcji Humanitarnej oraz był założycielem Teatru Uchodźców. Brał udział w akcjach społecznych i aktywnie działał w środowisku katolickim.
– Bardzo inteligentny, ciepły, serdeczny. Do perfekcji opanował mowę ciała. To działało na kobiety. Rozmawiał z nimi patrząc w oczy, chwytał za rękę – mówi reżyser Mariusz Orski, współpracujący z założonym przez Simona teatrem.
Walczył również z rasizmem, za co Stowarzyszenie Nigdy Więcej przyznało mu tytuł Antyfaszysta Roku 2003. Czy ktoś po takim człowieku mógł się spodziewać, że zniszczy życie kilku kobiet?
– Simon Mol zawsze zarzucał wszystkim rasizm. Kiedy nie spełniło się jego oczekiwań, krzyczał, że to dlatego, że jest czarny. Nie słuchał żadnych argumentów, wychodził trzaskając drzwiami. Wiadomo było, że potrafi to upublicznić i wszyscy się tego obawiali. Nie da się ukryć, że terroryzował nas polityczną poprawnością. No i miał ten swój chłopięcy urok– mówi jedna z osób kierujących organizacją humanitarną, która pomaga uchodźcom.
Simon na swoje ofiary wybierał młode i wykształcone kobiety w wieku od 20 do 25 lat – często studentki. Na swoje partnerki często wybierał dziewice. O jego magnetycznej osobowości chodzą legendy… Imponował młodym kobietom urokiem osobistym, wiedzą, kulturą, a także gestem. Znajomi wspominali, że na imprezy zawsze przychodził z przyjaciółką – nigdy tą samą.
– Dziewczyny, które spały z Molem, gdyby wiedziały jaki mrok panuje w jego duszy, byłyby wstrząśnięte – stwierdziła Maja Narbutt.
„Jedna z ofiar, która mieszkała z nim przez pół roku wspomina, że jednego dnia potrafił wydać 2 tys. zł. Dopiero po czasie zaczęła się zastanawiać, skąd uchodźca z ubogiego Kamerunu i w dodatku bez stałego zatrudnienia miał pieniądze. W rozmowie z Mają Narbutt dla „Rzeczpospolitej” mówiła, że Mol musiał mieć zamożnego sponsora lub sponsorów. Twierdziła, że tak naprawdę był muzułmaninem i chciał zniszczyć zachód poprzez przekazywanie kobietom śmiertelnego wirusa”.
– Nie chcę wchodzić w pewne szczegóły, bo graniczą z pornografią. Powiem tylko, że za każdym razem starał się doprowadzić kobietę do krwawienia. To wyjaśnia też, dlaczego zakaził ich tak wiele. Przecież nie zawsze kontakt seksualny z nosicielem HIV prowadzi do zakażenia. A Simon był, jeśli tak można powiedzieć, bardzo w tym skuteczny. Udawało mu się przekazać wirusa nawet po jednorazowym kontakcie seksualnym – mówiła zarażona studentka.
Zarówno znajomi Kameruńczyka, jak i jego ofiary mówiły, że był doskonałym manipulatorem. Przed każdym odgrywał inną rolę.
– Kiedyś siedziałyśmy razem, dziewczyny, które zostały zakażone przez Mola, i opowiadałyśmy sobie nasze historie. I zrozumiałyśmy, że gdyby słuchał ktoś postronny, mógłby pomyśleć, że mówimy o różnych mężczyznach. Bo za każdym razem Mol był inny. Dla jednej był szarmancki i elegancki. Dla drugiej – biednym Murzynkiem potrzebującym pomocy. W stosunku do następnej zachowywał się jak macho. Niektóre, gdy go poznały, myślały, że nigdy nie poszłyby z kimś takim jak on. Po pięciu minutach rozmowy zmieniały zdanie. Genialnie wyczuwał dziewczyny, wiedział, czego szukają w mężczyźnie. Żadna z nas nigdy przedtem nie zetknęła się z czymś takim. Normalny człowiek tak nie potrafi – wyznała wspomniana Studentka.
Czy Simon mógł dążyć do zarażenia jak największej liczby kobiet kierując się afrykańskim przesądem? Według wierzeń afrykańskiego szamanizmu choroby można się pozbyć oddając ją innym… Ten przesąd jest bardzo popularny w Afryce także w odniesieniu do wirusa HIV.
Simon nazywał siebie „Synem Efasomato” – w kameruńskich wierzeniach Ephasa Mote jest demonem niszczącym nieprzyjaciół ludu Bakweri.
– Nigdy nie należy lekceważyć magii, jeśli mówimy o zachowaniach Kameruńczyka. Wiara w magię jest powszechna nawet wśród elit. Z Simonem Molem spotkał się kilka razy. Utkwiło mu w pamięci, że poprosił go o przywiezienie z Kamerunu płyt z nagraniami jego plemienia. Nie chciał, by profesor odszukał jego rodzinę i przekazał jakieś listy czy przesyłkę, a takimi prośbami wręcz zadręczają go emigranci. Zachowanie Simona było niezwykle nietypowe dla Afrykańczyka. Można uznać, że wiąże się to z jakąś traumą – mówi profesor Vorbrich.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2006 roku zdesperowane ofiary zaczęły ostrzegać przed Simonem na internetowych forach (pisownia oryginalna):
„ten człowiek ŚWIADOMIE ZARAZA WIRUSEM HIV zaraził już wiele kobiet, każda go poinformowała, nic nie robi sobie z życia i zdrowia INNYCH, to obłudny, perfidnie zły i wyrachowany człowiek” – napisała jedna.
Kolejna dodała:
„smutna sprawa, ale to prawda…. ja też się zaliczam do tego niestety dosyć szerokiego grona świadomie przez niego zakażonych osób. Rzadko się zdarza, żeby jeden człowiek narobił tyle złego, ale to psychopata….., ale mam nadzieję, że niedługo to się skończy, bo nic tak potwornie nie wkurza jak ta bezradność i bezsilność, w momencie jak słyszy się o kolejnej w ten sposób potraktowanej dziewczynie…”.
Krótko potem ukazała się odpowiedź podpisana nazwiskiem Mola.
„Nazywam się Simon Mol. Jestem zdrowy. (…) Ktoś, kto twierdzi, że został zarażony przeze mnie, powinien odważnie mówić w swoim imieniu i mówić o faktach, a nie wyobrażeniach. W przeciwnym razie jest to najzwyczajniej w świecie polityczna i rasistowska kampania wymierzona we mnie ze względu na to, kim jestem, co robię i skąd pochodzę” – mogliśmy przeczytać na forum.
Simon Mol został aresztowany w styczniu 2007 roku. Jego zatrzymanie odbiło się szerokim echem. Jak dziś pamiętam, jak ciężko było mi uwierzyć, że ktoś jest w stanie zrobić coś takiego… Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut celowego zarażenia wirusem HIV 11 kobiet. Mol nie przyznawał się do winy.
– Jestem niewinny, nikogo nie zaraziłem – mówił Simon.
Reakcja społeczna w stosunku do ofiar przeraża. Kobiety były atakowane i wyśmiewane…
– Na początku wszystko czytałam, potem dałam sobie spokój. Wiem, że nas wyzywają, że padają pod naszym adresem epitety. Kiedyś znalazłam wpis internauty wstrząśniętego, bo przeczytał, że Simon Mol mógł zakazić nawet 64 kobiety. Napisał: „jaki polski mężczyzna ma w ciągu całego życia aż 64 kobiety!”. Zrozumiałam, że ta niechęć do nas bierze się też z zawiści wobec Mola – wspomina studentka.
Ile Polek zaraził Simon? Tego nie wie nikt. Na policję zgłosiło się tylko kilkanaście, ale według doniesień medialnych może ich być ich nawet 64…
– Jeśli rozmawia ze sobą 11 kobiet zakażonych przez Mola i okazuje się, że cztery z nich zaraził w tym samym miesiącu, to jaka była jego aktywność? Ile kobiet mógł zarazić, jeśli działał w Polsce dziesięć lat? Lekarz powiedział mi, że trzeba mieć potwornego pecha, żeby złapać od kogoś wirusa po zaledwie czterech razach, nawet bez prezerwatywy. Potwornego pecha, albo też potwornie zakaźnego partnera – mówi kolejna anonimowa ofiara Simona…
Według aktu oskarżenia, Simon miał na koncie 11 ofiar, które zaraził HIV. Groziło mu do 10 lat więzienia. Gdy trafił do aresztu był już bardzo poważnie chory. Nie miał zamiaru się leczyć. Z uwagi na stan zdrowia sąd zdecydował o jego zwolnieniu. Miesiąc później Simon już nie żył.
10 października 2008 roku Simon zmarł. Ostatecznie choroba, którą zarażał młode kobiety zabiła go. Simon zmarł jako niewinny – za swoje czyny nie poniósł żadnej kary…
Po śmieci Simona media przestały interesować się sprawą, tymczasem zakażone przez niego kobiety muszą żyć z tą straszna chorobą…
Pamiętaj o nich!
Opracowała GoSia Nieć
Korekta Aleksadra Jursza
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/klasykipolityki/1773678,1,sekretne-zycie-simona-mola.read
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/simon-mol-zarazal-wirusem-hiv-polki-zarazone-wirusem-hiv/dxzk8bx
https://www.wykop.pl/wpis/41161841/simon-mol-chcial-nas-zabic-rozmowa-z-23-letnia-kob/
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/301099979-Wszystkie-kobiety-Simona-Mola.html