Od czasu zmiany ustroju w Polsce w niewyjaśnionych i tajemniczych okolicznościach zginęło kilkanaście osób ze świata polityki. Nie są znane motywy, ani inspiratorzy. W każdym głośnym przypadku możemy znaleźć kod działania seryjnego samobójcy. Można te wszystkie zbiegi okoliczności wyjaśnić teoriami spiskowymi. Z tyłu głowy mamy, że „coś” jest nie tak. Niewyjaśnione zgony wśród polityków Samoobrony wydają się być celowo zaplanowane. Czas odkrywa nowe fakty w sprawie śmierci Andrzeja Leppera…
– Są różne formy zabójstw. To nie jest do końca tak, że jedyną formą, żeby zabić człowieka, to jest wdrapać się po rusztowaniu i zadźgać nożem czy powiesić. Są inne formy zabójstw. Można w taki sposób wpłynąć psychicznie na danego człowieka, czy też podać mu jakiś środek odpowiednio wcześniej, że łatwo jest do samobójczej śmierci doprowadzić – ocenia Piotr Tymochowicz, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego.
„Przyszliśmy ci zrobić samobójstwo”– wszyscy kojarzymy to kultowe zdanie z filmu Patryka Vegi o służbach specjalnych. Miały być one skierowane do Andrzeja Leppera tuż przed śmiercią. Nie musi to być tylko fikcja i wybujała wyobraźnia reżysera.
Samobójstwo tego polityka budzi niespotykanie wiele kontrowersji. Mimo że sprawa jest zamknięta, wiele wątków zostało niewyjaśnionych lub całkiem pominiętych. Lepper nie był pierwszą osobą, która zmarła w krótkim okresie czasu, w szeregach Samoobrony.
Polityk miał być w posiadaniu dowodów, świadczących na niekorzyść „ważnych polityków”. Z natury był człowiekiem bardzo ostrożnym. Ważne dokumenty miał zdeponować u swoich zaufanych ludzi. Jednym z nich był Ryszard Kuciński, który zmarły nagle w maju 2011 roku. Następną osobą, mającą posiadać owe dowody była prawniczka Róża Żarska. Kobieta zmarła dwa miesiące przed Lepperem. Po tym wydarzeniu dokumentacja zniknęła.
– Informator powiedział mi, że Andrzej Lepper ma wszystko spisane w dwóch notesach. Miały się one znajdować w kasie pancernej w jego biurze. Dopytywałem się prokuratora o te notesy. Nie chciał mi wprost odpowiedzieć, ale z tego, co mi powiedział wynikało, że te notesy zniknęły – powiedział dziennikarz Wojciech Sumliński, który od lat zajmuje się sprawą śmierci Leppera. Napisał książkę o wszystkich niejasnościach wokół jego zgonu.
Niektóre źródła mówią, że Lepper miał przekazać „haki” Jarosławowi Kaczyńskiemu. Do spotkania polityka i prezesa PIS’u prawdopodobnie nie doszło. Do tej pory nie ma materialnego dowodu, że dysponował on jakimiś sensacyjnymi dokumentami. Tak naprawdę nikt nie wie, co Lepper miał do powiedzenia Kaczyńskiemu.
– O to jak zginał Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji. Jest wiele rzeczy, które prokuratura musi wyjaśnić. Wstrzymano sekcję zwłok, nie wykonano jej natychmiastowo. Większość tych ”samobójstw” to najprawdopodobniej podanie ofiarom Pavulonu, który odbiera wszelkie możliwości ruchu. To okropna śmierć. Wykrycie tej substancji w ciele jest możliwe tylko 24 godziny po fakcie. (..) Andrzej Lepper miał wiele informacji, które wstrząsnęłyby wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić szokujące dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Te dokumenty zostały skradzione. Następnie jego prawnik, który posiadał kopie, również został zamordowany (…) Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak. Kulisy spotkań poza granicami naszego miasta ze stroną rosyjską również posiadał Andrzej – mówił w Telewizji Republika Sławomir Izdebski, wieloletni współpracownik Andrzeja Leppera.
Piotr Tymochowicz w wywiadzie ujawnił, że Andrzej Lepper był tuż przed śmiercią szantażowany.
-Trzy, cztery tygodnie przed śmiercią zaginął mu czarny notes. Miał tam wiele cennych notatek. Były tam nie tylko ważne daty, spotkania, ale i fakty, bardzo osobiste wpisy, z pewnością nie dla wszystkich wygodne. Miał wiele cennych informacji, numery telefonów do osób, które mu przekazywały tajne dokumenty. Bał się, że po kradzieży notesu informatorzy mogą wpaść w tarapaty (…). Mówił, że prawdopodobnie notes zniknął z biura lub samochodu. Później ktoś wydzwaniał do Andrzeja i szantażował go mówiąc, że ma jego zapiski.
Według oficjalnych ustaleń Andrzej Lepper rankiem 5 sierpnia 2011 roku miał stanąć na krześle w swoim biurze partyjnym przy Al. Jerozolimskich. Zarzucił sobie na szyję sznur od snopowiązałki i powiesił się. Przyczyną samobójstwa, według prokuratury, była depresja, upadek polityczny oraz procesy sądowe. Bliscy zmarłego nie chcieli dać wiary tej wersji wydarzeń…
– Jestem pewien, że nawet gdyby poszedł siedzieć za długi, a zdaje się, że było to możliwe, to wykorzystałby to do przekonania swoich wyborców, iż polityczni wrogowie wsadzili go do więzienia, bo się go boją. Dlatego ten motyw wykluczam. Rzekome samobójstwo wydarzyło się w piątek. Dopiero w poniedziałek można było przeprowadzić sekcję. Nie wierzę w ten zbieg okoliczności. Nikt mnie nie przekona, że Lepper sam odebrał sobie życie – stwierdził Ryszard Czarnecki w rozmowie z Elizą Olczyk.
Na pozór w pomieszczeniu, w którym znaleziono zwłoki lidera Samoobrony nie było śladów walki. Sławomir Izdebski – wieloletni współpracownik Andrzeja Leppera – zwrócił uwagę na szereg wątpliwości. Jego zdaniem nie zostały wzięte pod uwagę dowody, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia sprawy.
– Andrzej nigdy nie otwierał okna, nie znosił bałaganu, był pedantem. Nagle w dniu jego śmierci okna są otwarte, wszędzie jest syf i brud. To jest niemożliwe! Rusztowanie obecne w dniu śmierci było postawione pod oknem Leppera. Nie miało to sensu, ponieważ remont był zakończony. W momencie jego śmierci wyłączony został monitoring, wydano komunikat, że nie było prądu, ale prąd był! Działała lodówka, programy na komputerze. Dlaczego sejf został otwarty? – pytał Izdebski.
Jedna z teorii mówi, że potencjalni zabójcy mogli zakraść się do jego biura po rusztowaniu postawionym przy jednej ze ścian budynku. Inna mówi, że lider Samoobrony został uśpiony przy użyciu gazu, a potem powieszony.
Pominięto ślady butów, które wykryli policyjni technicy. Można ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że w dniu i w miejscu śmierci Leppera były przynajmniej dwie osoby o nieustalonych personaliach. W łazience, gdzie doszło do zgonu były świeże ślady obuwia.
– Znaleziono ślady obuwia dwóch osób, które tego dnia były w siedzibie Samoobrony, a z którymi Andrzej Lepper się nie widział. Nie wiadomo, kim były te osoby. Prokuratura uznała, że skoro nie wiemy do kogo należą te ślady, to nie zajmujemy się tym – relacjonuje Wojciech Sumliński.
Do sprawy śmierci Andrzeja Leppera powołano nieprofesjonalną, początkującą panią prokurator, która nie poradziła sobie z powierzonym zadaniem. Równie dobrze mogła realizować z góry założony plan. Nie ulega wątpliwości, że powinna zostać powołana specjalna komisja złożona z doświadczonych prokuratorów oraz śledczych, mająca na celu wyjaśnić okoliczności śmierci polityka.
Zadziwia, że czekano aż trzy dni na przeprowadzenie sekcji zwłok. Tłumaczenie tego faktu wydaje się co najmniej absurdalne. Taki schemat działania jest często łączony z aspektem seryjnego samobójcy – większość tajemniczych zgonów następuje w piątek. Sekcja została przeprowadzona dopiero w poniedziałek. Chociaż nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonania jej w sobotę lub niedzielę. Prosektorium pracuje 7 dni w tygodniu.
– Mogę stwierdzić, że chciał się ratować. Osoba, która się wiesza, nie ratuje się. Jedną rękę miał na worku bokserskim – relacjonuje Jan Sochocki, kolejny współpracownik Andrzeja Leppera.
Nie da się w jasny sposób wytłumaczyć braku czyichkolwiek odcisków palców na krześle, na które miał wejść Andrzej Lepper. Więc rodzi się pytanie: jak został przeniesiony i przez kogo, skoro nie pozostał na nim żaden ślad? Prokuratura tłumaczy to w pokrętny sposób. Mianowicie faktem, że krzesło było tapicerowane, co miało ograniczać naniesienia śladów daktyloskopijnych.
W 2011 roku mimo spadającego poparcia Andrzej Lepper chciał powrócić z politycznego niebytu. Prowadził zaawansowane rozmowy z przedstawicielami Łukaszenki: politykami i funkcjonariuszami białoruskich służb specjalnych. Oficjalnie ich celem miały być wspólne przedsięwzięcia gospodarcze. Polityk tuż przed śmiercią był na Białorusi od 27 do 29 lipca 2011 roku. Po powrocie do Polski kilkakrotnie rozmawiał przez telefon z mieszkającym na Białorusi Mieczysławem Łysym, Mężczyzna był jednym z najważniejszych działaczy uznawanego przez tamtejsze władze Związku Polaków na Białorusi. Czego tak naprawdę dotyczyły te rozmowy, tego już się nie dowiemy.
Tomasz Sekielski dotarł do Mykoła Hinajło, ukraińskiego duchownego założyciela „Zakonu Rycerzy Michała Archanioła”, który załatwił politykowi dwa doktoraty tamtejszych uczelni. Mężczyzna jest przekonany, że powodem śmierci polityka był ogromny zasób informacji, jakim dysponował. Kolejną osobą związaną z zakonem był Petro Stech. Miał on dysponować informacjami o niejasnych operacjach finansowych z udziałem Leppera. Mężczyzna zmarł niespodziewanie w dniu, w którym miał je przekazać. Sprawa śmierci Stecha została szybko zamknięta. Prokuratura w ogóle nie przebadała tych wątków w sprawie śmierci Leppera.
– Te wszystkie wątpliwości i pytania sprawiają, że wciąż wiele osób nie wierzy w samobójstwo Andrzeja Leppera. Czy rozwiązaniem zagadki jego tajemniczej śmierci są niejasne interesy, które próbował prowadzić? A może wszedł w posiadanie informacji, które nigdy nie miały trafić w jego ręce – zastanawia się dziennikarz.
Śledztwo w sprawie śmierci Andrzeja Leppera umorzono w 2011 roku. Prokuratura nie ma wątpliwości, że Lepper popełnił samobójstwo przez powieszenie. Śledczy nie stwierdzili, aby ktokolwiek nakłaniał, bądź udzielał mu pomocy w targnięciu się na własne życie. Decyzję o umorzeniu sprawy przesądziły opinie biegłych, których wyniki nie wskazują, aby do zgonu przyczyniły się działania, bądź zaniechania, osób trzecich. Na sznurze, na którym powiesił się Andrzej Lepper nie znaleziono śladów DNA innych osób.
Ryszard Czarnecki, europoseł PiS na pytanie, co sądzi o śmierci lidera Samoobrony, przyznał:
– Moja pierwsza myśl była taka, że to niemożliwe. To był człowiek, który codziennie dzwonił do żony, pytał jak się ma, jak syn Tomasz, jak córki, w tym prawniczka Małgorzata, z której był bardzo dumny. A potem pytał, jak tam świnki, czy krowa się ocieliła, co ze strusiami, bo on strusie hodował. Ten człowiek żył rodziną i gospodarką. Tacy ludzie nie popełniają samobójstwa.
W 2017 roku Tomasz Sekielski apelował, by śledztwo wznowić i wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
– Być może nadszedł czas, by prokuratura wróciła do sprawy śmierci Andrzeja Leppera. Dziwne interesy i jeszcze dziwniejsze znajomości, polityczny upadek i kłopoty finansowe. W tle zaś wielka teoria spiskowa pobudzająca wyobraźnię. Czy człowiek, który zdobył szczyty władzy, skończył jako zdesperowany samobójca? (..) Wątpliwości i pytania sprawiają, że wciąż wiele osób nie wierzy w samobójstwo Andrzeja Leppera. Czy rozwiązaniem zagadki jego tajemniczej śmierci są niejasne interesy, które próbował prowadzić? A może wszedł w posiadanie informacji, które nigdy nie miały trafić w jego ręce?
Kontrowersje wokół samobójstwa lidera Samoobrony wciąż są dla wielu osób źródłem wątpliwości, co do prawdziwych przyczyn jego śmierci. Znając wiele nie wygodnych faktów można nabrać podejrzenie, że to nie było samobójstwo.
Tajemnicze zgony wokół Samoobrony:
Ryszard Kuciński był jednym z zaufanych ludzi Leppera. Córka polityka pracowała w jego kancelarii. Według osób ze środowiska polityki był w posiadaniu dokumentów, które mogły pogrążyć „ważnych polityków”. W maju 2011 roku zmarł w niejasnych okolicznościach.
Wiesław Podgórski popełnił samobójstwo pod koniec czerwca 2011 roku.Był politykiem-doradcą Leppera i brzuchomówcą. Odpowiadał za budowę na polach pod Grunwaldem pomnika upamiętniającego bitwę z 1410 roku. Również odebrał sobie życie w biurze Samoobrony.
Po samobójstwie na oficjalnej stronie internetowej Samoobrony zamieszczono kondolencje podpisane przez przewodniczącego.
„Odszedł nasz Kolega i Przyjaciel oraz wieloletni współpracownik, Wiesław Podgórski. Łącząc się w żalu z rodziną oraz bliskimi zmarłego, w imieniu działaczy i sympatyków Samoobrony, składam wyrazy głębokiego współczucia. Żegnaj Wiesławie”- napisał Andrzej Lepper.
Róża Żarska zasiadała w Trybunale Stanu, z wykształcenia byłą radcą prawnym. Wielokrotnie broniła Andrzeja Leppera podczas procesów sądowych. Wokół jej śmierci urosło wiele mitów, plotkowano nawet, że zmarła w Moskwie. Osoby z bliskiego otoczenia Żarskiej twierdziły, że „to jakaś bzdura”. Pani mecenas miała przegrać walkę z ciężką chorobą i umrzeć w szpitalu na warszawskim Ursynowie. Żadna z wersji nie została oficjalnie potwierdzona. Zmarła 20 lipca 2011 roku.
Jerzy Żyszkiewicz był jednym z polityków, który głośno komentował, że nie wierzy w wersję o samobójstwie Leperra. Był współwłaścicielem fermy drobiu Jajolux. Szefował też dolnośląskiej Samoobronie. Zmarł 12 lipca 2014 roku po tajemniczej chorobie w wieku 64 lat.
Opracowała GoSia Nieć
Korekta Aleksandra Jursza
👉Zostań naszym patronem i wspomóż nasz rozwój:
https://patronite.pl/Anatomiaz%C5%82a…
Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy – jesteście częścią nas!!🤝
Książka: „Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera. Kto naprawdę go zabił?” Sumliński Wojciech
https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/tajemnicze-samobojstwa-politykow-aa-hCbs-AbiY-vE2M.html
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/izdebski-o-smierci-leppera-to-morderstwo-bylo-zlecone/m3r75q4
https://wiadomosci.wp.pl/nowe-fakty-nt-smierci-andrzeja-leppera-to-nie-bylo-samobojstwo-6173649791060097a
https://viva.pl/ludzie/newsy/smierc-andrzeja-leppera-fakty-tajemnice-wznowienie-sledztwa-33910-r3/
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/smierc-politykow-z-samoobrony-kto-odszedl-tak-jak-lepper/6qeq6dt#slajd-4