Brian Deneke

„Pewna historia bardzo mnie poruszyła i dużo o niej myślałem… Kilka lat temu zginął nastoletni punk – biały rówieśnik rozjechał go na śmierć cadillakiem swojego tatusia. Zginął, bo wyglądał inaczej… Chłopak zabija – jego wina nie ulega wątpliwości, sam się do tego przyznał. I zgadnijcie gdzie obecnie przebywa, ów amerykański sportowiec? Jest w college’u. Sędziowie przysięgli uznali, że punk zasłużył na śmierć, bo wyglądał inaczej. Stracił życie nie tylko pod kołami samochodu, ale też podczas procesu, kiedy krytykowano jego styl życia, bo nie nosił koszulek Hilfigera.

Na rozdaniu świadectw zabójca dostał brawa, bo był gwiazdą drużyny futbolowej – ucieleśnienie amerykańskiego snu – silny i normalny. Nie spędził ani jednego dnia w więzieniu. Więc kogo winić? Świat jest wielkim punktem ksero. Zdemoralizowanym do tego stopnia, że nie wiadomo już która kopia była pierwsza” – Marilyn Manson (wypowiedź z 2000)

Brian Deneke był amerykańskim nastolatkiem, żyjącym w teksaskim Amarillo. Wszyscy tam go znali, bo posiadał charakterystycznego, zielonego irokeza i należał do niewielkiej grupy miejscowych punków. Mimo to nikomu szczególnie się nie narażał. Miał kochających rodziców, którzy jednak ostrzegali go, że jego styl życia może się na nim odbić, pisał własne teksty, grał w zespole założonym z kolegami. Jak chyba każdy młody człowiek imprezował ze znajomymi, robiąc hałas i pijąc alkohol. Został również aresztowany, za drobne wykroczenia, jak zakłócanie ciszy nocnej, czy posiadanie alkoholu przez osobę nieletnią (w USA alkohol spożywać można od 21 roku życia).

Niestety wizerunek i styl życia punków nie odpowiadał ultra konserwatywnym członkom miejscowej drużyny futbolowej. Stale naśmiewali się z członków subkultury, wyzywając ich od ciot i pedałów. Konflikt stale narastał, aż 12 grudnia 1997 młodzież z drużyny wyrwała znak drogowy, będący elementem instalacji artystycznej stworzonej przez punków. Wybili nim potem szybę w siedzibie Briana i jego znajomych i dotkliwie pobili jednego z kumpli Deneke. Przyjaciele uznali że mają tego dość i udali się wraz z kilkoma kijami baseballowymi na miejsce, w którym znajdowali się chłopcy z drużyny – plac przed barem IHOP. Rozpętała się między nimi klasyczna bijatyka na pięści i kopniaki.

Na miejscu pojawił się też pijany, siedemnastoletni Dustin Camp, który postanowił pod wpływem chwili rozjechać Briana. Miał już odjechać, kiedy zawrócił i choć chłopak uciekał przed samochodem, najpierw w niego uderzył, a potem przejechał autem po wciąż przytomnym dziewiętnastolatku, miażdżąc jego ciało. Skomentował to w słowach że Brianowi na pewno się podobało i odjechał z miejsca zdarzenia. Dziewczyna, która była w tym samochodzie w chwili zabójstwa powiedziała, że przed tym, jak rozjechał Briana, krzyknął: „W moim cadillacu jestem jak ninja!”.

Sąd nie uznał go winnym morderstwa. Podczas rozprawy Brian Deneke nie był traktowany jak człowiek, tylko jak punk. Obrona powtarzała, że nosił skórzaną kurtkę, glany i należał do – w jej mniemaniu – agresywnej subkultury. Dustin Camp sam przyznał się do tego co zrobił. Jednak obrońca twierdził że Dustin zrobił to, co należało zrobić oraz że – co gorsze – zrobiłby to ponownie, bo jedynie bronił swoich przyjaciół. To Brian został przedstawiony jako winny własnej śmierci, bo zdaniem obrony sam się o nią prosił i na nią zasłużył. Adwokat sądził również że nie była to kwestia wyglądu, tolerancji, ani nienawiści.

Na Dustina została nałożona jedynie kara grzywny w wysokości 10000 dolarów, która ostatecznie została umorzona. Skazany został na dziesięć lat więzienia w zawieszeniu, za zabójstwo w afekcie. Nie zapłacił ani centa i nie spędził ani dnia, ani godziny w więzieniu. Za zamordowanie z zimną krwią Briana nie poniósł absolutnie żadnych konsekwencji.

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych Brian Deneke i jego przyjaciele stworzyli instalację artystyczną znaną pod nazwą „Dynamite Museum”. Do dzisiaj na ulicach Amarillo znaleźć można ponad 3000 stworzonych przez nich unikatowych znaków drogowych. Można przeczytać na nich między innymi: „Świat kręci się dzięki miłości”, „Zrobiliśmy tak wiele, mając tak niewiele przez długi czas, więc teraz nie mając nic możemy osiągnąć wszystko” a także: „Wciąż żyję”…

O historii Briana i Dustina opowiada powstały w 2017 roku film pt: „Bomb City”.

Opracowała: Natalia Montewska

Linki:
https://www.texasmonthly.com/articles/the-outsiders/

Bomb City – jesteś inny, zasłużyłeś na śmierć

https://www.vice.com/en_us/article/434agp/what-the-killing-of-a-punk-in-texas-says-about-america?fbclid=IwAR1s5FVyV2Ej4a8GJE5A_qbpeylPRE_N8GeyVT0S2DiY7SflllWastDfVd4

https://people.com/crime/how-the-killing-of-a-punk-rocker-by-a-clean-cut-jock-tore-a-texas-city-apart/

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments