Wiedźma z Coreggio

„Próbowałam powiesić się dwa razy. Raz mnie odratowali, drugi raz urwał się sznurek. Mama dała mi do zrozumienia, że sprawił jej przykrość fakt, że przeżyłam. Próbowałam więc dalej. Raz połknęłam druty z jej gorsetu, następnym razem pokruszone szkło. I to nie dało żadnego rezultatu.” – tak Leonarda opisywała swoje nieszczęśliwe dzieciństwo w pamiętniku „Spowiedź zgorzkniałej duszy”, napisanym w więzieniu.

Jednak trudno uwierzyć, w autentyczność tego ,,pamiętnika” z uwagi na fakt, że Cianciulli skończyła tylko trzy klasy szkoły podstawowej. Najprawdopodobniej napisali go jej adwokaci, licząc że ujawnienie faktów z trudnego dzieciństwa i młodości daje szanse na złagodzenie wyroku.

„Producentka mydła z Correggio”, Leonarda Cianciulli, urodziła się w wyniku gwałtu w 1894 roku we Włoszech.

Matka Leonardy – Emilia di Nolfi by zachować twarz,wyszła za mąż za gwałciciela dowiadując się o ciąży.
Emilia znęcała się psychicznie nad niechcianym dzieckiem gdy tak była małą dziewczynką, przez co Leonarda miała na swoim koncie w młodym wieku dwie próby samobójcze.
Później wszystkie niepowodzenia w życiu tłumaczyła tym, że jej matka rzuciła na nią klątwę.

W 1914 roku Leonarda jako młoda dziewczyna wychodzi za mąż za urzędnika Rafaela Pansardi.
Również i to nie było po myśli matki, która chciała wydać córkę za bogatego rolnika, dużo starszego od niej. Powodem niezadowolenia matki miała być niższa pozycja społeczna Rafaela.

Leonarda zachodziła w ciążę 17 razy, z czego trzy ciąże zakończyły się poronieniami, a dziesięcioro dzieci zmarło krótko po urodzeniu. Jeszcze przed ślubem, przekonana, że ciąży na niej matczyna klątwa, zasięgnęła porady wróżki. Ta przepowiedziała jej, że wyjdzie za mąż, ale jej dzieci będą umierać jedno po drugim. Dlatego czwórkę dzieci, które przeżyły, kobieta chroniła na wszystkie sposoby.

Rodzina Pansardi żyła w Laurii przez 15 lat, aż do potężnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło region. Po utracie dobytku i uzyskaniu odszkodowania od państwa przeniosła się do Coreggio w prowincji Reggio Emilia. To wreszcie przyniosło pozytywne zmiany w życiu Leonardy Pansardi z domu Cianciulli.

Za otrzymane pieniądze udało jej się otworzyć mały sklepik, w którym handlowała używanymi rzeczami. Biznes szedł dobrze, więc szybko stała się szanowaną obywatelką Coreggio, zdobywając zaufanie wielu osób.

W 1939 roku wybucha II wojna światowa. Leonarda zaczęła bać się o życie swoich dzieci, a w szczególności o najstarszego syna Giuseppe, który miał zamiar przyłączyć się do Armii Włoskiej i ruszyć na front.

„Nie mogłabym znieść śmierci kolejnego dziecka. Prawie każdej nocy śniłam małe białe trumny, które jedna po drugiej zapadały się pod ziemię. Zaczęłam studiować czarną magię, czytałam książki, które mówiły o chiromancji, astronomii, wywoływaniu duchów, klątwach. Pewnej nocy we śnie pojawiła się moja matka i oznajmiła mi, że aby uratować moje dzieci muszę składać ofiary z ludzi”

Zdeterminowana matka aby swojego syna chronić za wszelką cenę, uroiła sobie, że odwrócenie losu Giuseppe wymaga ofiar ludzkich. Wybrała trzy sąsiadki, kobiety w średnim wieku.

Niektóre źródła twierdzą, że Leonarda sama uprawiała czary, a te panie przychodziły do niej po radę; inne mówią, że kobiety przychodziły do niej po prostu po sąsiedzku. Jak by nie było, Leonarda zaczęła planować morderstwa.

Pierwszą ofiarą ,,wiedźmy z Correggio” była jej przyjaciółka Faustyna Setti. Leonarda obiecała jej, że znajdzie jej partnera bo ta nie chciała umrzeć jako stara panna. Przykazała jednak Faustynie, aby z nikim nie rozmawiała o swoim małżeństwie i przekonała 70-latkę, aby ta, na czas wyjazdu, uczyniła z niej zarządcę swojego majątku.

W dzień wyjazdu stara Faustyna przyszła ukradkiem do domu Leonardy po adres, pod który miała się udać, by poznać ,,miłość swojego życia” Niestety Faustyna Setti w swoją podróż nigdy nie wyruszyła.

„Wrzuciłam części ciała do kotła, dodałam siedem kilogramów sody kaustycznej, której używałam do robienia mydła i mieszałam wszystko, gotując na wolnym ogniu, aż do chwili gdy ciało nie przemieniło się w lepką ciemną masę. Wlałam ciecz do naczyń, a następnie opróżniłam je wylewając wszystko do kanalizacji. Co do krwi – wlałam ją do formy i poczekałam aż nastąpi proces koagulacji, następnie wysuszyłam ją w piecu, zmieliłam z mąką, dodałam cukru, czekolady, mleka, jaj i margaryny, utarłam wszystko razem i upiekłam chrupiące ciasteczka. Częstowałam nimi wszystkich, którzy przychodzili w gości, ale jadłam je także ja i mój najstarszy syn Giuseppe.”

Drugą ofiarą „Mydlarki” była wychowawczyni z miejscowego przedszkola Francesca Soavi.

Leonarda obiecała jej pracę w szkole żeńskiej w Piacenza. Podyktowała jej listy pożegnalne, aby nikt nie miał zastrzeżeń, że przedszkolanka wyjechała z własnej woli. Kazała też mianować się zarządcą skromnego majątku ofiary, który później sprzedała.

5 września 1940 r. Francesca Soavi poszła do domu Leonardy Cianciulli, aby otrzymać ostatnie wskazówki przed wyjazdem. „Wiedźma z Coreggio” zabija ją siekierą, a później przy pomocy różnych narzędzi kuchennych poćwiartowała ciało z wprawą rzeźnika. Rozgotowała poćwiartowane zwłoki z sodą kaustyczną i „upłynniła” lepką ciecz w kanalizacji. Specjalnie spreparowaną krew ofiary dodała do swoich słynnych ciasteczek, którymi znów częstowała gości i sąsiadów. Aby odsunąć od siebie podejrzenia, Leonarda kazała najstarszemu synowi pojechać do Piacenzy i stamtąd wysłać listy ofiary.

Trzecią i ostatnią ofiarą Cianciulli była Virginia Cacioppo. Leonarda twierdziła, że znalazła jej pracę sekretarki pewnego tajemniczego agenta we Florencji.

„Skończyła w kotle, jak i dwie poprzednie… jej mięso było tłuste i blade. Kiedy je rozgotowałam, dodałam butelkę wody kolońskiej. Po długim gotowaniu byłam w stanie zrobić krem-mydło dość dobrej jakości. Rozdałam je sąsiadom i znajomym. I, przy okazji, ciastka wyszły smaczniejsze: ta kobieta była bardzo słodka”

Bratowa Virgini Cacioppo – Albertina Fanti, przez dłuższy czas nie mając od niej wiadomosci zgłosiła oficjalnie jej zniknięcie. Śpiewaczka Virginia Cacioppo nie była uboga, więc duża suma pieniędzy, która skończyła w rękach ,,wiedźmy z Corregio”, skazanej w przeszłości na więzienie za oszustwo, skierowały śledztwo w jej kierunku.
Kiedy u znajomego pasera znaleziono także klejnoty zaginionej – Leonarda Cianciulli-Pansardi została aresztowana.
Prokuratura prowadząca dochodzenie podejrzewała o współudział w morderstwie także najstarszego, ukochanego syna Cianciulli – Giuseppego.

Nieprawdopodobne było to,aby tak drobna, mała kobieta sama dokonała tych zbrodni, zabijając między innymi osobę dużo cięższą od siebie, jaką była pulchna śpiewaczka.

Wtedy- chcąc ratować swojego syna morderczyni przyznała się sama do wszystkich zbrodni i oznajmiła, że jest gotowa zademonstrować jak ćwiartuje i przetapia trupy.
Podczas procesu sądowego utrzymywali, że kobieta zabijała swoje ofiary jedynie dla zysku, aby przejąć ich majątek.

Leonarda Cianciulli-Pansardi twierdziła z kolei, że składała ofiary z ludzi tylko po to, aby uratować życie swoich dzieci. Pomimo usilnych starań obrońców, sąd uznał, że ,, wiedźma”miała zaburzenia psychiczne, ale swoje czyny popełniła świadomie.

Sąd skazał morderczynię na 30 lat więzienia, z czego trzy lata spędziła w szpitalu psychiatrycznym dla przestępców.
Po 27 latach odsiadki, kobieta zmarła na udar mózgu w wieku 76 lat.
Narzędzia zbrodni, których „Wiedźma z Coreggio” używała do cięcia swoich ofiar – znajdują się obecnie w Muzeum Kryminologii w Rzymie.

Leonarda podobna piekła ciasteczka w więzieniu….jednak nikt nie chciał ich jeść.

Opracowała Ania Mendel.

https://www.deviantart.com/decadentdementia/art/The-Soap-Maker-of-Correggio-100736779
https://pt.wikipedia.org/wiki/Leonarda_Cianciulli

How Serial Killer Leonarda Cianciulli Made Her Victims Into Soap And Teacakes


https://murderpedia.org/female.C/c/cianciulli-leonarda.htm
http://www.bestoftruecrime.com/2020/02/leonarda-cianciulli-italys-1st-female.html

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments