RECENZJA
„Gdy mnie dusił, wyszeptał cicho: nie krzycz”…
Polski mistrz kryminalnego reportażu Jarosław Molenda powraca z nową książką „Wampir z Warszawy”. Ta pozycja jest idealna na długie jesienno- zimowe wieczory. Gdy dom pogrąża się w ciszy, odkrywam historię 25-letniego Tadeusza Ołdaka. Prawdopodobnie najbrutalniejszego mordercy powojennej Warszawy. Z okładki spogląda na nas młody mężczyzna o spojrzeniu szaleńca, który swoimi brutalnymi atakami wywołał psychozę strachu wśród mieszkanek Warszawy! Kobiety przez długie 60 dni bały się wychodzić ze swoich domów. Każda z nich mogła stać się kolejną jego ofiarą…
Historia wciąga i magnetyzuje. Przeraża, bo jest prawdziwa!
Autor odtworzył portret seryjnego mordercy z zegarmistrzowską precyzją. Mimo trudności, które w obecnym czasie stwarza sytuacja na świecie i w kraju udało mu się przewertować akta IPN oraz odnaleźć wszystkie dokumenty związane z tą fascynującą sprawą. Dodatkowym plusem jest idealne oddanie klimatu Warszawy wczesnej Polski Ludowej. Największe wrażenie zrobiły na mnie drastyczne opisy zbrodni, od których przechodziły mnie ciarki na plecach…
„Wampir z Warszawy” na długo zostanie w mej pamięci!
Książka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Polecam miłośnikom tematu true crime. Na pewno nie będziecie zawiedzeni! Jestem ciekawa, co Wy o tej książce powiecie.
Czekamy na Wasze opinie!!
Książka jest dostępna na: https://wydawnictwolira.pl/produkt/wampir-z-warszawy/