W Radlinie mężczyzna wyciągnął z grobu ciało swojej zmarłej matki i mieszkał z nim przez 13 lat. Zwłoki położył na tapczanie i odpowiednio zabezpieczył, żeby zapobiec procesom rozkładu. Dalsze dochodzenie śledczych pozwoliło ustalić, że kobieta ta zmarła mając 95 lat w 2010 roku.
Radlin to małe miasteczko w południowej Polsce położone w województwie śląskim. Liczy ono niespełna 18 tysięcy mieszkańców. Fakt ten sprawia, że sprawa ta odbija się szerokim echem wśród lokalnych mieszkańców wszak nic w tym dziwnego, takie sytuacje nie zdarzają się często.
Sprawa ta prawdopodobnie prędko nie wyszłaby na jaw, gdyby nie pewien niefortunny dla tego 76-letniego mężczyzny zbieg wydarzeń. Jedna z osób będąca zarazem członkiem jego rodziny zauważyła, że starszy mężczyzna nagle poczuł się źle. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, którego załoga po przybyciu na miejsce faktycznie zastała staruszka. Próba nawiązanie z nim jakiegokolwiek kontaktu ze strony medyków niestety nie przyniosła oczekiwanych efektów. Ale to nie to było najbardziej szokującym odkryciem. To, co stało się chwile później zszokowało wszystkich obecnych.
W domu 76-letniego mężczyzny na tapczanie leżały zmumifikowane zwłoki!
„Zgłoszenie w związku z ujawnieniem ciała otrzymaliśmy 22 lutego około 10:20 od członka rodziny właściciela mieszkania. Policjanci pojechali na ul. Rogozina w Radlinie. W części domu należącej do starszego mężczyzny odkryto zmumifikowane zwłoki – przekazała portalowi nowiny.pl rzecznik wodzisławskiej policji, asp. szt. Małgorzata Koniarska.”
Na początku dochodzenie wykazywało, że zwłoki mogą mieć kilkanaście miesięcy i nie było wiadomo, do kogo należą. W celu ustalenia tożsamości zlecono badania DNA. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok okazało się, że ciało należy do kobiety w wieku powyżej 65 lat. W tym samym czasie 76-letni mężczyzna został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, a policja wszczęła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
„Z uwagi na specyficzne zabezpieczenie tych zwłok, biegli nie byli w stanie wskazać jak długo one w tym mieszkaniu przebywały. Czy to było kilka miesięcy, czy może kilka lat. Nie można było również wykluczyć ani potwierdzić jednoznacznie czy w związku ze śmiercią tego denata były działania osób trzecich – wyjaśnia dla nowiny.pl prokurator rejonowy z Wodzisławia, Marcin Felsztyński”
Wyniki badan DNA przyniosły jednak rozwiązanie tej zagadki. Jak się okazało, której kobieta zwłoki znajdowały się na tapczanie, była matką starszego mężczyzny!
Kobieta ta została pochowana w styczniu 2010 roku, w wieku 95 lat. Zaskakującym faktem jest, że zwłoki leżały na gazetach datowanych na 2009.
„Biegli z zakresu oględzin i sekcji zwłok stwierdzili, że zwłoki przebywały w środowisku suchym, przewiewnym przez okres około kilkunastu miesięcy. Ze względu na bardzo dobry stopień zachowania powłok skórnych przy jednoczesnym braku śladów żerowania owadów i braku znamion zeszkieletowania możliwym jest, że taki efekt osiągnięto stosując środki balsamistyczne. Zwłoki były dobrze zachowane. Nie można wykluczyć, że przebywały tam od 10 lat, ale nie mamy obiektywnego dowodu potwierdzającego tę okoliczność – wyjaśniał dla nowiny.pl prokurator Felsztyński, wtedy jeszcze nieznane były wyniki badań DNA”
Zdjęcie- KoolShooters