Gwałtu nie było – bo 14-latka nie krzyczała!
Ze względu na dobro pokrzywdzonej oraz jej rodziny, żadne dane osobowe w tym artykule nie zostaną ujawnione…
W grudniu 2016 roku do Wrocławia do rodziny na Święta Bożego Narodzenia przejechała 14-letnia wówczas dziewczyna. Miał to być wspólny, wyjątkowy czas. W mieszkaniu znajdowało się wielu członków bliższej i dalszej rodziny. Miejsc do spania było niewiele, więc goście kładli się nawet w kilka osób w jednym łóżku. Nastolatce przypadło miejsce do spania z kuzynostwem. Jednak ponieważ niewygodnie było im w ten sposób spać, dziewczynka postanowiła położyć się w innym łóżku. W łóżku, w którym miał spać jej 26-letni kuzyn. Tej nocy, 26 grudnia, mężczyzna wyszedł na miasto trochę poimprezować. Wrócił w nocy, około godziny 3.00,pijany.
To wtedy rozegrał się koszmar…
Mężczyzna położył się na swojej kuzynce. Zaczął ją całować i dobierać się do niej. Zdzierał z niej ubrania. Dziewczyna odpychała go od siebie, próbowała się odsuwać. Nie wiedziała jak ma zareagować w takiej sytuacji. Płakała i prosiła, aby mężczyzna przestał…
Dopiero po kilku miesiącach zdołała pokonać wstyd i opowiedziała o tym strasznym wydarzeniu matce. Kobieta natychmiast zgłosiła sprawę na policję, a ta zawiadomiła prokuraturę i wszczęła dochodzenie.
Co dość zakasujące i bulwersujące dla opinii publicznej, prokuratura oskarżyła mężczyznę jedynie o współżycie z nieletnią, nie dopatrując się w jego czynie gwałtu. W polskim prawie seks z osobą nieletnią, która ma mniej niż 15 lat, to przestępstwo.
Sąd rejonowy, do którego początkowo trafił akt oskarżenia, przekazał sprawę sądowi okręgowemu, ten natomiast uznał czyn mężczyzny za gwałt i w pierwszej instancji skazał go na trzy lata pozbawienia wolności.
Jednym z dowodów w sprawie była rozmowa mężczyzny z dziewczynką przez komunikator internetowy i jego przeprosiny. Oskarżony jednak twierdził, że to nie on był autorem tych wiadomości. Obrona sprawcy w apelacji domagała się uniewinnienia albo uchylenia wyroku skazującego i powtórzenia procesu.
24 sierpnia tego roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił kwalifikację czynu na współżycie z osobą nieletnią i zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary, uznając tym samym, że mężczyzna jednak nie dopuścił się gwałtu!
– Sąd wskazał wówczas, że pokrzywdzona nie podjęła próby zaalarmowania domowników i nie powiadomiła o zdarzeniu najbliższych, co czyni jej zeznania w zakresie przebiegu zdarzenia mało wiarygodnymi – poinformowała prokurator Katarzyna Bylicka.
Czyli – idąc tym dość pokrętnym tokiem rozumowania – ponieważ nastolatka nie krzyczała, nie doszło do gwałtu?
Sędzia Małgorzata Lamparska uzasadniła wyrok tym, że pierwsze zawiadomienie o popełnionym przestępstwie wpłynęło dopiero po kilku miesiącach, co zdaniem sądu mogło mieć kluczowe znaczenie. Jako okoliczność łagodzącą sąd wziął również pod uwagę fakt, że kilka dni po domniemanym gwałcie ofiara skończyła 15 lat, a współżycie z taką osobą nie jest przestępstwem – oczywiście o ile odbyło się za jej zgodą…Przeciwko nastolatce miało też świadczyć to, że sama weszła do łóżka swojego kuzyna, mimo że zrobiła to pod jego nieobecność.
Sąd Apelacyjny uznał mężczyznę winnym jedynie obcowania płciowego z osobą poniżej 15. roku życia i wymierzył mu za to karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
–Sąd ocenił, że nie było gwałtu, bo moja klientka nie krzyczała, a to znaczy, że sprawca nie używał przemocy. Poza tym sąd zwrócił uwagę, że sama położyła się do niego do łóżka. A przecież gwałt jest zawsze kiedy jedna ze stron nie wyraża zgody na współżycie. Z relacji pokrzywdzonej wynika jasno, że tego nie chciała i odpychała sprawcę. Ona i jej matka bardzo to wszytko przeżywają–mówi pełnomocniczka pokrzywdzonej, mecenas Justyna Beni.
Ze względu na wzbudzający kontrowersje wyrok Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zdecydował się podjąć tę sprawę z urzędu:
„RPO zwrócił się w dniu 16 września do Przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego we Wrocławiu z prośbą o nadesłanie akt sprawy w celu poddania ich analizie pod kątem zaistnienia przesłanek do wniesienia kasacji/skargi nadzwyczajnej na niekorzyść oskarżonego” – przekazano w oświadczeniu biura RPO.
Adam Bodnar zaznaczył, że w sprawie trzeba uwzględnić przepisy Kodeksu postępowania karnego, które jasno wskazują, że kasacja wyroku następuje wyłącznie w sytuacji, kiedy miała miejsce bezwzględna przyczyna odwoławcza lub doszło do innego rażącego naruszenia prawa, „jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia”.
„Wyroki w zawieszeniu stanowią 30-40% wyroków za gwałt. Wysokie kary za gwałt – między 5 a 10 lat – dostaje zaledwie 13,2% gwałcicieli. Średnia europejska w tej kwestii wynosi 25,4%. Gwałciciele, jeśli w ogóle zostają skazani, to najczęściej na dwa lata – z czego niemal 60% w zawieszeniu. 67% spraw dotyczących zgwałceń zostaje umorzona”.
Takie podejście sądów odstrasza ofiary od zgłaszania gwałtu. Szacuje się, że zaledwie 10%zgwałconych zgłasza ten fakt organom ścigania. I trudno im się dziwić…
„Gwałt pozostaje bezgłośny”*
Sprawa pozostaje w toku. Czekamy na sprawiedliwy wyrok!
Opracowała GoSia Nieć
Korekta Magdalena Kot
https://krytykapolityczna.pl/kraj/rok-w-zawiasach-za-gwalt-na-14-latce-maja-stasko/*
https://tvn24.pl/polska/14-letnia-dziewczyna-zostala-zgwalcona-sad-zwrocil-uwage-ze-nie-krzyczala-rpo-zajal-sie-sprawa-z-urzedu-4698780 *
https://wroclaw.wp.pl/wroclaw-gwaltu-nie-bylo-bo-14-latka-nie-krzyczala-rpo-interweniuje-ws-decyzji-sadu-6556693532912320a?c=96&nil=&src01=6a4c8
https://www.o2.pl/informacje/gwaltu-nie-bylo-bo-nie-krzyczala-absurdalny-wyrok-sadu-6554010164886464a
https://www.stefczyk.info/2020/09/21/kolejna-kuriozalna-decyzja-sadu-nie-zostala-zgwalcona-bo-byla-nieprzytomna-po-pobiciu/
https://wroclaw.tvp.pl/50520087/nie-zgwalcil-bo-14latka-nie-krzyczala-wyrok-do-kasacji
Grafika pochodzi: https://kampaniespoleczne.pl/zaszyte-usta/