Wyobraź sobie, że jesteś kobietą i nie stawiłaś się w sądzie na przesłuchanie w roli świadka. Przyjeżdża do ciebie patrol policji, zatrzymują cię i wiozą na komendę. Niby błahostka, lecz jednak nie. Dzieje się rzecz straszna, zostawiająca skazę na twojej psychice do końca życia. Zostajesz zgwałcona, a sprawcą jest osoba, która powinna cię przed tym uchronić.
Sprawa, jaką dziś poruszę, dotyczy pewnego policjanta, co, zamiast pomagać i chronić – tak jak brzmi dewiza Polskiej Policji – wybrał inną drogę. Brodnica jest miastem położonym w województwie kujawsko – pomorskim i to właśnie tam doszło do rzeczy niebywałej: policjant na służbie dokonuje gwałtu na zatrzymanej kobiecie.
W listopadzie 2017 roku 25-latka została zatrzymana przez policję, bo nie stawiła się w sądzie jako świadek. Przywieziono ją na komisariat, gdzie sierżant Krzysztof G. miał zgwałcić kobietę w toalecie komendy policji. Kobieta nazajutrz złożyła zawiadomienie o gwałcie i to zapewne w tej samej komendzie, gdzie doszło do gwałtu. Ostatecznie policjant, który był kierownikiem izby zatrzymań, został wydalony ze służby, a prokuratura postawiła mu zarzut gwałtu i przekroczenia uprawnień.
Zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji przyjął inną kwalifikację prawną – przekroczenie uprawnień i seksualne nadużycie stosunku zależności. Były już funkcjonariusz został skazany na 2,5 roku więzienia. Ma także 15-letni zakaz pracy w charakterze funkcjonariusza publicznego oraz musi zapłacić pokrzywdzonej zadośćuczynienie w kwocie 10 tys. zł.
Prokuratura domagała się zmiany klasyfikacji czynu, gdyż w kodeksie karnym karą jest maksymalnie 3 lata pozbawienia wolności, a nie 6 lat jak domagała się tego prokuratura.
„Przestępstwo nadużycia stosunku zależności, o nieco innym charakterze i zamiarze niż gwałtu, przewiduje zagrożenia karą pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli Sąd Rejonowy w Brodnicy wymierza karę 2,5 roku pozbawienia wolności, to trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że jest to kara rażąco łagodna, gdyż ona jest wymierzona w górnych granicach zagrożenia. W naszej ocenie ta kara jest słuszna i sprawiedliwa w odniesieniu do tego, co wydarzyło się na terenie izby zatrzymań” – mówił w uzasadnieniu sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu Andrzej Walenta.
Podkreślił, że – w ocenie sądu – ustalenia faktyczne z pierwszej instancji są słuszne, więc nie ma podstaw do wzruszenia wyroku. Dodał, że w tym przypadku nie zostały wyczerpane znamiona gwałtu, gdyż nie było użycia siły, groźby użycia siły, ani podstępu.
„Ani jedna, ani druga strona nie neguje tego, że doszło do kontaktu, zbliżenia płciowego między nimi. Oskarżony twierdził, że jeżeli już, to była to inicjatywa pokrzywdzonej. […] Zeznania kobiety wskazują, że do tego doszło z inicjatywy oskarżonego. […] W toalecie doprowadził on do realizacji swojego zamierzania obcowania płciowego, co miało miejsce. Pokrzywdzona podkreśliła, że nie godziła się na to, ale nie krzyczała i nie wzywała pomocy, bo wiedziała, że są sami i nikt jej nie pomoże. […] Dodała, że miała zamiar od samego początku zawiadomić o tym, co się wydarzyło” – przedstawiał okoliczności przestępstwa sędzia.
W mojej skromnej ocenie wyrok ten nie jest sprawiedliwy przez wzgląd na to, że zostało naruszone dobre imię policji w Brodnicy i całym kraju. Bardzo możliwe, że przy następnych wyrokach sąd nie będzie tak pobłażliwy dla zwyrodnialca, gdyż to nie jedyne postępowanie karne, w którym oskarżony jest Krzysztof G. Przed Sądem Rejonowym w Brodnicy toczy się także inny proces. Były policjant jest oskarżony o gwałt, jedną próbę gwałtu i dwukrotne zmuszenie do czynności seksualnych. Do trzech z tych czynów również miało dojść na komendzie w Brodnicy.
Opracował: Jan Kryński
Korekta: Aleksandra Jursza
Źródła:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-02-14/sad-okregowy-w-toruniu-u/
https://wiadomosci.wp.pl/byly-policjant-z-brodnicy-skazany-byl-oskarzony-o-gwalt-na-komendzie-6478861277558401a
https://www.se.pl/torun/gwalcil-seryjnie-na-komendzie-okrutny-sierzant-stanal-przed-sadem-aa-YqrT-vU25-oAuG.html