– Widywałam tego mężczyznę w sklepie i na spacerze z psem, sprawiał wrażenie porządnego człowieka, aż trudno uwierzyć w to, co się stało – mówił mieszkaniec Siemirowic.
Na jednym z osiedli bloków wojskowych w Siemirowicach pod Lęborkiem mieszkała rodzina: matka Klaudia K. (24 lat) i jej partner Daniel P. (27 lat). Kobieta posiadała trójkę dzieci z poprzedniego związku: dwie pięcioletnie córki bliźniaczki Maję i Polę oraz starszego syna. Najmłodszym i jedynym wspólnym dzieckiem pary był dwuletni chłopczyk.
22 maja tego roku dziadek postanowił odwiedzić swoje wnuki. Widok, który zastał po przekroczeniu progu ich mieszkania, już zawsze będzie go prześladował. Od razu wezwał pogotowie.
– Nie udzielę informacji o stanie zdrowia. To jest objęte tajemnicą zawodową. Po wstępnej diagnostyce dziecko zostało zaopatrzone w naszym szpitalu, żeby było bezpieczne podczas przewiezienia do ośrodka specjalistycznego- zastrzega Marta Frankowska, dyrektor SPS ZOZ w Lęborku.
Ratownicy natychmiast przyjechali na miejsce. Zastali zakrwawioną dziewczynkę. Maja miała obrażenia twarzy i czaszki, które bezpośrednio zagrażały jej życiu. Szybko wyszło na jaw, że również Pola – druga z bliźniaczek – była katowana. Obie dziewczynki trafiły do szpitala.
– Policjanci, gdy tylko dostali sygnał, że dzieciom dzieje się krzywda natychmiast zatrzymali ich matkę i jej partnera – mówi podkom. Renata Legawiec z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Pola miała powyrywane włosy, siniaki na ciele oraz blizny. Lekarze nie mieli żadnych wątpliwości – obrażenia u bliźniaczek powstały w wyniku znęcania się. Przemoc stosował głównie partner ich matki. Na szczęście Maję udało się uratować.
– Funkcjonariusze niezwłocznie ustalili, gdzie znajduje się matka dziewczynek i jej o partnera i zatrzymali oboje. Jak ustalili policjanci, obrażenia ciała miała także druga z sióstr bliźniaczek – mówi sierż. sztab. Marta Bąciaszek z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Klaudia nie tylko przyglądała się temu, jak Daniel znęca się nad Mają i Polą, ale sama w tym uczestniczyła. Klaudia popychała, szarpała oraz biła po głowie i ciele obie dziewczynki.
– Raczej spokojna rodzina, żadnego alkoholu – mówiła jedna z sąsiadek.
Sąsiedzi nie zauważyli dramatu, który toczył się za zamkniętymi drzwiami. Mieli dobre zdanie od mieszkającej tam od roku rodzinie. Nigdy nie słyszeli kłótni ani awantur. Uważali ich za przykładną rodzinę.
– Gdybym coś słyszała, to na pewno bym zgłosiła, ale nic nie było słychać, nic – przekonywała inna sąsiadka.
Gehenna dzieci zaczęła się po tym, kiedy na świat przyszło wspólne dziecko Klaudii i Daniela. Wtedy zmienił się diametralnie stosunek opiekunów do bliźniaczek.
– Wtedy dziewczynki zaczęły im przeszkadzać, były odpychane i bite na każdym kroku. Biologiczny ojciec i dziadkowie dziewczynek zgłaszali to opiece społecznej, ale podobno epidemia wstrzymała procedurę sprawdzania tej rodziny – mówi nam znajomy rodziny.
Daniel usłyszał zarzut znęcania się nad bliźniaczkami oraz usiłowania zabójstwa jednej z nich. Ich matce postawiono zarzut znęcania się i braku reakcji wobec działań swojego partnera. Zatrzymani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Mężczyźnie grozi dożywocie, a kobiecie do 8 lat więzienia. Obydwoje zostali tymczasowo aresztowani.
– Ponadto naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, również w ten sam sposób nie reagując na poczynania partnera – dodał szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku prokurator Patryk Wegner.
Śledztwo trwa… Dziewczynkom zostaną blizny do końca życia, które będą im przypominać piekło, jakie zgotowali im ci ludzie… Zostały też mocno okaleczone psychicznie…
– Agresja wobec dzieci zdarza się wtedy, kiedy mamy do czynienia z patologią osobowości, patologią rodziny. Ta kobieta tak przechodzi na stronę swojego mężczyzny, że potrafi nawet wyrzec się miłości do własnych dzieci. I zgodnie z poglądami partnera uznaje tylko ich wspólne dziecko. Są mężczyźni, którzy nie przyjmują do wiadomości, że ich kobieta była w przeszłości z innym i ma z nim dzieci. Tak może być w tym przypadku i stąd agresja do dziewczynek. Czy dziewczynki będą kiedyś mogły normalnie funkcjonować? To zależy, jakie wsparcie teraz otrzymają. Wspomnienia na pewno będą do nich wracały, ale z pomocą psychoterapii mają szansę z czasem z tego wyjść – mówi dr Jerzy Pobocha, psychiatra.
Sprawa jest w toku. Czekamy na wyrok…
Policja apeluje:
Jeśli podejrzewasz, że za ścianą drugiego domu dochodzi do przemocy, znęcania się nad dziećmi lub wiesz, że komuś z twojego otoczenia dzieje się krzywda, nie czekaj.
Zawiadom policję lub zadzwoń na specjalny numer dla ofiar przemocy w rodzinie 800 120 002
Opracowała: GoSia Nieć
Korekta: Aleksandra Jursza
Źródła:
https://tvn24.pl/pomorze/gehenna-blizniaczek-spod-leborka-konkubent-matki-z-zarzutem-usilowania-zabojstwa-matka-znecania-4593341
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,25971663,pomorskie-5-letnie-blizniaczki-katowane-w-domu-ich-matka-i.html
https://dziennikbaltycki.pl/siemirowice-pobite-blizniaczki-matka-i-jej-partner-w-areszcie-usilowanie-zabojstwa-nie-przyznaja-sie-do-winy/ar/c1-14990277
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/trojmiasto/siemirowice-matka-i-ojczym-katowali-dzieci/x8wqkyt
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-05-23/pobite-piecioletnie-blizniaczki-zatrzymana-matka-konkubent-z-zarzutem-usilowania-zabojstwa/