W ostatnim artykule, z tej serii opisałem przykłady osób skazanych na śmierć, których egzekucja się skomplikowała i zadała dodatkowego cierpienia. W komentarzach dało się odczuć, że znaczna większość jest za tym, by wrócić do stosowania tej kary. W szczególnych przypadkach sam też jestem za tym, by ją stosować. Przyznam, że dało mi to do myślenia i postanowiłem przedstawić kilka przypadków, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Z naszego podwórka swego czasu było głośno o Tomaszu Komendzie, który niesłusznie odsiedział 18 lat za kratami, a co by było gdyby Kara Śmierci była dalej stosowana?
Przypadki, jakie dziś opiszę, są mniej lub bardziej znane i nigdy nie powinny się wydarzyć. Najbardziej tragiczną pomyłką wymiaru sprawiedliwości jest sprawa Georga Stinneya, ciemnoskórego chłopca skazanego na okrutną śmierć na krześle elektrycznym. Jest to jedna z najsłynniejszych „pomyłek” i miała miejsce w 1944 roku w Stanach Zjednoczonych. Ten zaledwie 14-letni chłopiec nie miał najmniejszych szans na obronę, o czym świadczy fakt, że skład sądu był w całości biały, a sama rozprawa trwała zaledwie 10 minut. Został też, pozbawiony prawa do apelacji co wiązało się z tym, że ten niesprawiedliwy wyrok wykonano szybciej, niż to ma miejsce w przypadku więźniów z tą możliwością. W 2014 roku, 70 lat po egzekucji, został uznany za niewinnego. Biegli z prawa uznali, że nie miał szans na odpowiednią obronę, co było pogwałceniem szóstej poprawki konstytucji USA. Zostały znalezione dowody, że jego zeznania zostały wymuszone siłą (dodatkowo należy wspomnieć, że nie było też nagrań z przesłuchania), znalazły się również dowody na potwierdzenie alibi chłopca.
Następny przykład skazania niewinnej osoby na śmierć pochodzi z Chin i miał miejsce w 1996 roku. Huugjilt (chłopak nie miał nazwiska) odnalazł w publicznej toalecie ciało zamordowanej kobiety. Zgłosił sprawę na policję, jak się później okazało policja, zamiast przeprowadzić śledztwo, postanowiła oskarżyć chłopaka o ten czyn. Mimo iż był niewinny, po zaledwie 61 dniach od „procesu” został rozstrzelany przez pluton egzekucyjny. W 2006 roku do zbrodni przyznał się Zhao Zhihong, który w latach 1996 – 2005 zabił 10 osób i dokonał 13 gwałtów.
Z kolei przypadek Timothego Evansa z Londynu jest o tyle makabryczna, że został on skazany za zabójstwo swojej żony i córki. Do zdarzenia tego doszło w 1949 roku i jest to zarazem sprawa, która przyczyniła się do zniesienia kary śmierci w Wielkiej Brytanii w 1965 roku. Doszło do tego, gdy żona Beryl zakomunikowała, że spodziewa się dziecka. Rodzina miała poważne problemy finansowe i 19-letnia żona postanowiła usunąć ciążę, Timothy początkowo był niechętny, lecz w końcu zgodził się z żoną. Dodać należy, że było to bardzo młode małżeństwo, często tez z ich mieszkania słychać było kłótnie. Za sprawą sąsiada Johna Christiego wkrótce problem ten miał zostać rozwiązany. Życzliwy sąsiad, który zaoferował pomoc, w dniu 8 listopada poinformował Timothego, że niestety zabieg się nie udał i jego żona niestety nie żyje. Zaoferował również pomoc w zorganizowaniu rodziny zastępczej dla zaledwie 13-miesięcznej córeczki zrozpaczonego męża. Oprócz tego miał zająć się także ukryciem zwłok kobiety. Dodać należy, że John Christie, który jak się później okazało, był seryjnym mordercą, był też wcześniej funkcjonariuszem policji, wiedział więc jak będzie prowadzone śledztwo. Kazał on Timothemu wyjechać na kilka dni do rodziny, którą Evans miał w Walii, gdy ten po jakimś czasie powrócił, by zobaczyć się z córeczką nie pozwolono mu na to. Postanowił wtedy zgłosić sprawę na policję, która 2 grudnia po przeszukaniu podwórka, znalazła zakopane ciało żony i córeczki, o czym Timothy nie miał pojęcia. Ponadto śledczy ustalili, że ofiary zostały uduszone. Po śledztwie, które pozostawiało wiele do życzenia, oszukany Timothy oskarżył o tą zbrodnię swego sąsiada, lecz ten wyparł się, by to, co mówi oskarżony, było prawdą. Podczas procesu zeznawał on na niekorzyść oskarżonego, a jako że w przeszłości był policjantem, to właśnie jemu uwierzyła ława przysięgłych. Proces trwał tylko trzy dni, a wiele kluczowych dowodów zostało pominiętych lub nigdy nie przedstawiono ławie przysięgłych. Evans został uznany winnym – jury potrzebowało zaledwie 40 minut na podjęcie decyzji…
Timothy Evans został powieszony 9 marca 1950 r. Przez Alberta Pierrepointa , wspomaganego przez Syda Dernleya w więzieniu Pentonville, a trzy lata później z ręki tego samego kata zginął faktyczny morderca – John Christie. W styczniu 2003 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przyznało przyrodniej siostrze Timothy’ego Evansa, Mary Westlake i jego siostrze, Eileen Ashby, odszkodowanie ex gratia za pomyłkę sądową w procesie Evansa.
Niesłusznie skazany okazał się również Australijczyk Colin Campbell Ross. Został on w 1921 r. skazany na śmierć za gwałt i zabójstwo 12-letniej dziewczynki. Karę śmierci wykonano poprzez powieszenie w wyjątkowo brutalny sposób – specjalnie skonstruowana pętla miała się zaciskać bardzo powoli. Do sprawy tej wrócono w 2006 roku, a po przeanalizowaniu włosa znalezionego przy ciele i należącego do mordercy, stwierdzono, że nie był, on sprawcą tej potwornej zbrodni. Po 86 latach Colin otrzymał oficjalne ułaskawienie.
Ostatnim i chyba najbardziej szokującym przykładem skazania na karę śmierci niewinnych osób, jest sprawa Ferdinando Sacco i Bartolomeo Vanzetti, robotników włoskiego pochodzenia. W 1920 roku zostali zatrzymani przez policję pod zarzutem działalności godzącej w dobro publiczne. Stało się tak, ponieważ obaj brali udział w demonstracjach, domagając się polepszenia warunków pracy. Oskarżono ich także o udział w napadzie rabunkowym, kradzież wypłat przeznaczonych dla robotników i dwa zabójstwa. Dowody w ich sprawie były bardzo łatwe do podważenia, obaj mieli mocne alibi. Mieli pecha, obronę zbudowali na opinii człowieka, któremu udowodniono brak wiedzy i fałszowanie dowodów. Skazano ich na krzesło elektryczne, wyrok wykonano w 1921 roku. Sprawa stała się jednak głośna, o rehabilitację Włochów apelowali znani intelektualiści epoki, między innymi Bertrand Russell, George Bernard Shaw i H.G. Wells. Do sprawy powrócono w 1977 roku, gubernator Massachusetts zrehabilitował obu mężczyzn.
Mam nadzieję, że przykłady osób, które w różnych okolicznościach, zostały niesłusznie skazane, sprawią, że spojrzymy na ten rodzaj kary z innej perspektywy. Czasem ja sam czytając lub słuchając historii o zbrodniach, daję ponieść się emocjom i najchętniej sam wymierzyłbym taką karę co poniektórym „zwyrodnialcom”, zawsze gdy opadną emocje, uświadamiam sobie, że nie jest to właściwa metoda. Mam nadzieję, że materiał ten zmusi nas wszystkich do refleksji nad tym, co czują osoby idące w ostatnia drogę, wiedząc, że nie zasłużyły na ten rodzaj kary, kary ostatecznej, której nie da się cofnąć…
„Sprawiedliwy sędzia nie ma rodziny; ten, który ma krewniaków, nie jest sprawiedliwy” – przysłowie kirgiskie.
Opracował: Jan Kryński
Źródła:
https://www.focus.pl/artykul/niewinnie-skazani-na-smierc-10-historii-ktore-nie-powinny-sie-wydarzyc?page=4
https://en.wikipedia.org/wiki/Timothy_Evans
https://dziennikpolski24.pl/niewinni-skazani-na-smierc-przerazajace-pomylki-ktore-nigdy-nie-powinny-miec-miejsca/ga/c15-13563444/zd/31629804