Hakowy- kim tak naprawdę był morderca z Zakopanego czy chorym człowiekiem czy wyrafinowanym mordercą ? Czy naprawdę prawdziwy zabójca 29 Danuty F został skazany ??
Sprawą Hakowego w latach 90 żyło całe Zakopane. 30 września 1993 roku pewien robotnik idąc do kiosku skraca sobie drogę wracając na plac budowy przy amerykańsko-polskim banku na ulicy Kościuszki. Na tyłach budynku w pobliżu ogrodzenia dostrzega obnażone , nieruchome ciało kobiety. Przerażony biegnie do banku a na miejsce zostaje wezwana Policja. Ofiarą okazała się Danuta F nauczycielka z Nowego Targu. Kobieta była w zaawansowanej ciąży. Przeszukanie terenu wokół zbrodni przynosi odnalezienie jej torebki z dokumentami . Cała ta zbrodnia mocno wstrząsnęła okolicą. Tym bardziej że oprócz licznych obrażeń kobieta miała na udzie charakterystyczna ranę zadaną dziwnym narzędziem. W toku ustaleń techników narzędziem tym musiał być hak. Całe zabójstwo wskazywało na podtekst seksualny przez osobę o osobowości psychopaty. Oczywiście aby dowiedzieć się więcej na temat szczegółów na temat tej zbrodni zachęcam do przeczytania książki „ Polskie Archiwum X” , sporo też znajdziecie w internecie i na YouTube. Natomiast rozwiązanie tej zbrodni zajęło śledczym aż 11 lat i to właśnie Krakowskie Archiwum X zamknęło sprawę Hakowego. Wracając do sprawy w tym samym czasie kiedy w Zakopanem ludzie żyli morderstwem Danuty F, na Policję zgłasza się kobieta która mówi że została zaatakowana przez jakiegoś mężczyznę łańcuchem z hakiem. Kobieta się uchyliła od ciosu i uciekła. Swojego niedoszłego oprawcy nie zapamiętała. Po czasie policja próbowała dotrzeć do tej kobiety, niestety nie udało się jej odnaleźć. Inna osoba twierdziła że udzieliła pomocy kobiecie która została zraniona jakimś narzędziem w łydkę i została odwieziona do szpitala, to bardzo kluczowe informacje ale niestety nigdy nie udało się tego potwierdzić. W szpitalach nigdzie nie odnotowano takiej pacjentki. Mimo apeli w prasie nie zgłosił się nikt kto mógł w jakikolwiek sposób potwierdzić lub zanegować takie wydarzenia. Sprawa została umorzona, choć śledczy naprawdę próbowali wszystkiego, porównano nawet wszystkie morderstwa i sprawy napadów z tamtego okresu. Tak właśnie sprawa po 10 latach trafiła do utworzonego w Krakowie archiwum X. Oczywiście całych szczegółów śledztwa nie będę Wam opisywać. Możecie przeczytać o tym w książce „ Polskie Archiwum X „ wydawnictwo WAM. Jest tam również wiele innych ciekawych spraw . W wrześniu 2004 roku wyemitowano w Polsacie dokument kryminalny „ Bez przedawnienia” . Media okrzykują zabójcę Danuty „Hakowym”. To chwile po emisji tego programu do komendy powiatowej w Krakowie zgłasza się Marta S, matka półtorarocznego dziecka. Kobieta jest rozdygotana i bardzo przerażona. Na komendę przyjechała w towarzystwie swojej siostry. To co miała do powiedzenia wprowadziło w osłupienie policjantów którzy tego dnia byli na służbie. Okazało się ze jest to żona Piotra S. 39 lat który od jakiegoś czasu bardzo dziwnie się zachowywał. Mąż kobiety fanatycznie oglądał wszystkie programy kryminalne, jak W-11 , 997 itp. W ostatnim czasie bardzo jego mania się nasiliła. Zaczął też dziwnie się zachowywać, mówił jak kaznodzieja, twierdził że będzie nawracał ludzi. I kiedy kobieta próbowała z nim rozmawiać opowiedział jej o tym że kilka lat temu doszło do zdarzenia i wydaje mu się że przypadkiem zrobił krzywdę jakiejś kobiecie. Bardzo zbulwersował się po wyemitowanym programie o Danucie F, twierdził że policja przedstawił fakty nierzetelnie i bardzo zdenerwował go fakt że na końcówce programu policjanci powiedzieli że maja nowe poszlaki. I dlatego kobieta zdecydowała się przyjechać i zeznawać. Oczywiście to spory skrót wydarzeń. Po tym czasie Piotr S został zatrzymany i śledztwo ruszyło z kopyta. Znał bardzo dużo szczegółów z miejsca zbrodni , zresztą przyznał się do niej, a po wnikliwej obserwacji psychiatrycznej został skazany i osadzony w zakładzie psychiatrycznym gdyż według sądu w chwili popełnienia czynu „miał zniesioną zdolność rozumienia go i pokierowania swoim postępowaniem „ Rodzina Danuty F dwukrotnie składa zażalenie do Sądu Apelacyjnego. Obecnie nie wiadomo gdzie przebywa Piotr S.
Niemniej jednak jakiś czas później Profesor Jolanta Antas która jest pionierem w badaniach nad mową ciała po dogłębnej analizie nagrania z wizji lokalnej wyciągnęła ciekawe wnioski, według niej Piotr S w momencie popełnienia zbrodni nie był sam na miejscu zdarzenia. Inny psychiatra wystawia opinie ze Piotr S miał tendencję do brania na siebie winy, ( w śledztwie przyznał się do wielu zabójstw- które nie miały w zasadzie pokrycia z rzeczywistością ). Również podinspektor Marek Kowalik który od początku prowadził sprawę stwierdził że po latach sprawa Danuty F dla niego nie jest zamknięta. „ Nadal wierzę że sprawca jest na wolności” . Policjant po lach w spotkaniu z dziennikarką Izabelą Michniewicz nadal utrzymuje że sprawca zbrodni nie poniósł odpowiedzialności. Niestety nie miał żadnych konkretnych dowodów w sprawie. Natomiast bardzo dobrze znał Piotra S. Kiedy był instruktorem jazdy Piotr S robił z nim prawo jazdy, spędził z nim dużo czasu. Twierdzi że Piotr S był najsłabszym ogniwem rodziny, ojciec był alkoholikiem a jego starszy brat psychopatą. Zaraz po morderstwie Danuty F brat Piotra S wyjechał do Szwecji , w ogóle nie był przesłuchiwany w sprawie. Nazwisko brata Piotra nie pojawia się nigdzie w aktach, policjant mówi że brak dowodów powoduje czasem że zbrodnia staje się doskonała. Brat Piotra S mieszkał bardzo blisko miejsca zbrodni, był też tego dnia w barze kiedy Danuta F była widziana ostatni raz. Po latach nigdy nie przyjechał do Polski, mogło być tak że Piotr S był tylko świadkiem zdarzenia i został zmuszony przez prawdziwego sprawcę do usunięcia zwłok, mógł też być świadkiem zdarzenia. Policjant mówił też że bardzo dobrze pamięta miejsce zbrodni i wyjaśnienia Piotra S podczas wizji lokalnej mocno odbiegały od tego co było w dniu ujawnienia zwłok. A takie fakty dla policjanta w głowie pozostają na całe życie. Zazwyczaj sprawca pamięta takie szczegóły w najdrobniejszych detalach. A Piotr S podczas wizji lokalnej opowiadał bzdury, według jego zeznań jakiś mężczyzna pomagał mu przenieść zwłoki. Również detale odnoszące się do zgwałcenia Danuty F nie zgadzały się z ustaleniami śledczych. Nie pamiętał również że okaleczył w brutalny sposób ofiarę a przecież sprawca takie rzeczy powinien pamiętać. Policjant sygnalizował nieścisłości ale potraktowano go jak by to on miał schizofrenię. Po co rozgrzebywać sukces ? „ Nie było żadnego Hakowego! Ani wcześniej ani później nikt nie atakował kobiet hakiem. Nie znaleziono w ogóle takiego narzędzia zbrodni…. To dziennikarze wymyślili Hakowego” Tak naprawdę nie udało się ustalić ani jednego wiarygodnego świadka który by potwierdził że takie zdarzenia miały miejsce. Nie było żadnego kursu taksówki do szpitala, ani wizyty takiej pacjentki. Każdorazowo kiedy zdarzają się takie sprawy na policji pojawiają się ludzie którzy dla chwili chwały opowiadają takie bzdury że trudno w nie uwierzyć. Po więcej szczegółów tej sprawy zapraszam was do książki „ Zbrodnie Prawie Doskonałe” Izabeli Michniewicz wydawnictwo znak 2018. Mnie ten reportaż dał do myślenia… nie wiadomo tak naprawdę czy były inne możliwości. Nie mnie osądzać czy Piotr S jest winny.
Autor: Renata
źródło : Zbrodnie Prawie Doskonałe, Policyjne Archiwum X, 2018
do artykułu załączam film „ Hakowy z Zakopanego” Niediegetyczne https://www.youtube.com/watch?v=vIr4jVqGDVc