2 marca 1999 r. Czwórka znajomych (od 18 do 21 lat), fanatyków rytuałów satanistycznych spotkała się w bunkrze w Rudzie Śląskiej. Bunkier był dla nich idealnym miejscem na tego typu “zabawy”. Niestety tego feralnego wieczoru, około 3 w nocy, dwójka z nich (Robert i Tomasz) postanawiają złożyć w ofierze szatanowi pozostałą dwójkę. Kiedy Kamil i Karina wchodzą do bunkru, klękają wewnątrz pentagramu, nie mają świadomości, że ich przyjaciele mają w kieszeniach kupione specjalne noże, które posłużą im jako narzędzie zbrodni. Pierwotnie ofiarą miała być ówczesna dziewczyna Tomka – Ania, która była z nim w ciąży.
Mężczyźni zadali 19-letniej Karinie oraz 18-letniemu Kamilowi po 19 ciosów nożem. Przed morderstwem oboje recytowali formuły po łacinie, które miały na celu przywołanie szatana. Dopełnieniem tej zbrodni miało być rytualne samobójstwo morderców Kariny i Kamila, zabrakło im jednak odwagi.
Dziś mija 19 lat od zbrodni, która wstrząsnęła Polską. Jak potoczyły się losy sprawców tej okrutnej zbrodni? Jak można się domyśleć oboje zostali skazani. Tomasz próbował wykorzystać słabe punkty charakteru Roberta. Twierdził, że ten ugodził go nożem i dopiero gdy Tomasz zaczął tracić przytomność, Robert zaczął mordować pozostałą dwójkę.
Nawet z więziennych murów Tomasz nie dał za wygraną i manipulował Robertem, zastraszał jego rodzinę oraz zlecił zabójstwo jego siostry. Był przekonany, że gdy zrzuci całą odpowiedzialność na Roberta, uniknie kary. Ku jego zaskoczeniu, sąd wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności. Inaczej było w przypadku Roberta, który za swój czyn miał ponieść karę 25 lat pozbawienia wolności. Podczas rozprawy obaj przyznali się do popełnienia morderstwa.
Redaktor: Magdalena Mendelak