„Jak ktoś przyjeżdżał to wypuszczaliśmy mamę z piwnicy a jak goście poszli to zaprowadzaliśmy mamę do piwnicy…”
„ Tata zakładał na głowę mamie worek i wtedy wchodzili Panowie i robili mamie źle… „
To napisała w swoim pamiętniku 9 letnia Ania.
Magda i Michał poznali się w 2005 roku. Michał był od Magdy starszy o 12 lat,dziewczynie trochę to imponowało wydawał jej się zaradny i doświadczony. Pod koniec roku zamieszkali razem, matka Magdy nie była zachwycona, nie widziała w tym człowieku tego co jej córka, miała złe przeczucia co do niego. Pochodził z licznej rodziny z problemami alkoholowymi, rodzina wybranka jej córki miała złą opinie w okolicy. Niestety wpływu na wybór córki nie mała żadnego więc mogła tylko bezradnie patrzeć jak jej córka podejmuje złą decyzję. Magda zamieszkała z Michałem w nieukończonym zimnym domu, bez wygód i łazienki i bieżącej wody. Na tym samym podwórku mieszkała cała jego rodzina, wszyscy utrzymywali się z gospodarstwa i dorywczych prac. Po kilku miesiącach pożycia małżeństwa pojechała ich odwiedzić , dom nadal był nieukończony, żadna z obietnic zięcia nie została spełniona. Kobieta zawiedziona i rozczarowana wróciła z ciężkim sercem do siebie.
Pierwszy raz Michał Magdę uderzył tydzień po ślubie, bo dziewczyna chciała odwiedzić matkę, oczywiście potem żarliwie ją przepraszał obiecując że nigdy więcej się to nie powtórzy. Bił często po głowie bo „ śladów nie będzie” , kiedy zaszła w ciążę wściekł się podbił jej oko, Matka Magdy widziała że źle się dzieje , pytała ją ale córka się nie skarżyła poprosiła tylko aby mama nie wpadała do niej z niezapowiedzianymi wizytami, a limo pod okiem tłumaczyła niezgrabnością. Matka nie mogła nic zrobić skoro córka nie mówiła niczego, liczyła że może kiedy pojawi się dziecko dziewczyna szybciej się opamięta. Kiedy Magda rodziła swoją pierwszą córkę mąż nie zajrzał nawet do szpitala, kiedy z niego wyszła nadal ją bił , i traktował jak ostatniego śmiecia. Kiedy uderzył ja przy dziecku coś w niej pękło i spakowała się chcąc wyjechać do matki, rozpętała się prawdziwa awantura groził że dziecko zostanie przy nim , kobieta musiała dzwonić na policję która pomogła jej spakować siebie i małą i opuścić dom męża.
U matki była bezpieczna ale było im ciasno, i w głębi duszy kochała swojego Michała wierząc że kiedyś się zmieni, kiedy przyjechał z błaganiem że żyć bez niej nie może , po serii czułych słówek i obietnic zgodziła się z nim wrócić do domu. Mąż słowa dotrzymał… do czasu.
Wiosną 2007 roku Magda oznajmiła mu że kolejny raz spodziewa się dziecka wpadł w szał zbił ja tak że przez kilka dni nie mogła chodzić ani siadać na krześle,on nie chciał mieć więcej dzieci. Ale i zabezpieczać się tez nie chciał a potrzeby seksualne miał duże , zmuszał żonę do seksu nawet po porodzie, chciał żeby poroniła ciągle ją bił , zabrał jej telefon żeby nie wezwała policji. W lutym 2008 roku urodziła się druga córka Ola, zbił ja tak bardzo po piersiach że spuchły i nie mogła karmić , lekarz w poradni rodzinnej podrapał się po głowie i kazał karmić dziecko butelką.
Wydawało się że już gorzej być nie może ale kiedy młodsza córeczka skończyła rok Michał zarządził że Magda nie może jeść, jej obowiązkiem było karmienie jego i dzieci ale jak jedli ona musiała wychodzić. Podjadała ukradkiem kiedy nie widział, była coraz słabsza i zmęczona. Któregoś dnia zbuntowała się i zapytała dlaczego nie może jeść . Michał wstał i wpadł w szał , pobił ją tak mocno że straciła przytomność. Kiedy się ocknęła stwierdziła że jest zamknięta w ciemnej piwnicy. „ Masz to na co zasłużyłaś, to jest teraz twój pokój” oznajmił jej Michał kiedy prosiła aby ją wypuścił. Nadzieja że ją uwolni po tym jak wytrzeźwieje szybko jej minęła, mijały kolejne dni a ona wciąż była zamknięta w piwnicy, spała na starych kurtkach, potrzeby załatwiała do wiadra albo na podłogę w kącie a jadła tylko chleb i wodę do której jej mąż dodawał swoją spermę, musiała jeść kiedy był obok, zaraz potem gwałcił ją i bił. Wykręcił też żarówkę tylko przez malutki świetlik widziała że jest dzień lub noc. Myślała że już gorzej być nie może ale okazało się że znowu była w błędzie , jej kat kazał jej jeść na kolanach a na wszystko kazał patrzeć jej starszej córeczce, po jakimś czasie dawał córeczce kij i kazał jej bić matkę. Młodszą córkę w tym czasie wiązał sznurem i zaklejał buzię taśmą żeby nie krzyczała za matką. Magdę wypuszczał z piwnicy tylko wtedy kiedy mieli mieć gości, albo kiedy trzeba było posprzątać albo popilnować dzieci. Zastraszył ją że jeśli piśnie słowo albo powie komuś cokolwiek zabije Olę jak psa a potem ją. Śmiał
się przy tym że i tak jej nikt nie uwierzy i każdy ma ją w dupie..
Żyła sparaliżowana strachem bez nadziei że ten koszmar się skończy, Kiedy czasem udało jej się coś zjeść z lodówki kiedy sprzątała w domu nie miała pojęcia że jej starsza córka wszystko mówi ojcu. Wyglądała coraz gorzej i była coraz słabsza, ale wszyscy którzy ją widzieli udawali że tego nie dostrzegają, nie chcieli się wtrącać w nieswoje sprawy. Na stypie po śmierci wujka nic nie zjadła ale wszyscy udawali że tego nie widza albo się nie interesowali. Kiedy zemdlała któregoś dnia latem kiedy mąż wysyłał ją do sezonowej pracy udawali że nikt tego nie zauważył. Sam Michał nie lubił się przemęczać , chyba że zabrakło na wódkę i papierosy a o to było trudno gdyż krewni ciągle dostarczali alkohol. A ona nadal milczała bojąc się o swoje życie i życie maleńkiej Oli.
Ciągłe bicie, głód i poniewierka spowodowała u niej otępienie, bywały chwile że było jej wszystko jedno. Uwierzyła że nawet jeśli spróbuje się wyzwolić to i tak jej nikt nie uwierzy. Latem 2010 roku zaczął się największy koszmar kobiety. Michał nadal zamykał ją regularnie w piwnicy. Któregoś dnia Michał przyprowadził tam swoich pijanych kolegów, nałożyli kobiecie worek na głowie i przywiązali jej ręce i nogi do wystających ze ścian haków, gwałcili po kolei każdy ile chciał. Michał skasował od nich potem po 20 zł. Sytuacja powtarzała się jeszcze wielokrotnie a do tego Michał zabierał ze sobą najstarszą córkę i kazał jej na wszystko patrzeć.
28 grudnia 2010 roku ledwo żywa Magda, ważyła już zaledwie 39 kilogramów, powiedział Michałowi że musi stawić się w urzędzie pracy, ten oczywiście myśląc o korzyści płynącej z pojawiającego się zasiłku socjalnego przystał na to ochoczo, gdyż i tak te pieniądze przejmował on. Zaakceptował też pomysł żeby podwiozła ją tam jej matka, był pewien że Magda nic nie powie w końcu milczała już tak długo że mężczyzna czuł się bezkarny. Magda zadzwoniła do matki i po cichutku aby mąż nie słyszał poprosiła matkę o przyjazd . Matka wyczuła że coś się dzieje i przyjechała razem z dwoma braćmi , kiedy Michał zobaczył obstawę nie chciał ich wpuścić do środka. Magda ostatkiem sił złapała dziewczynki i uciekła do samochodu. Michał klął i rzucał groźbami, i mówił i „ tak ci kurwa nikt nie uwierzy”. Wezwał taksówkę i pojechał za nimi. Próbował wyważyć drzwi do mieszkania jej rodziców zabrała go policja ale oczywiście po kilku godzinach go wypuściła. Magda pojechała na obdukcję, która potwierdziła że w ostatnich dniach była bardzo brutalnie bita i głodzona. Złożyła bardzo obszerne zeznania na policji, policyjny psycholog potwierdził że jej reakcje są autentyczne dla przeżyć które opisała. Magda przez wiele miesięcy bała się opuszczać mieszkanie, miała problemy z jedzeniem jej żołądek ledwo przyswajał pokarm. Dopiero teraz zaczął wychodzić problem z dziewczynkami , podczas zabawy starsza kładła się na młodszej i naśladowała akt kopulacji. Po kilku spokojnych słowach starsza Ola powiedziała że pokazuje co robił jej tata i Oli też to robił. Ponownie zostały złożone zeznania na policji . Dziewczynki były przesłuchane przez policję w obecności psychologa dziecięcego. Opisywały to co robił im ojciec. Michał molestował dziewczynki, spalił im wszystkie zabawki, Olę wiązał tak mocno sznurem że pojawiały się krwiste wybroczyny na skórze dziecka. Biegła psycholog w opinii wskazała że dziewczynki opisują własne przeżycia , sprawa trafiła do prokuratury. Myślicie że to koniec ??
Po pięciu miesiącach sprawa została umorzona, bo wystąpiły dwie sprzeczne wersje. Tę decyzję podjeła młodziutka prokurator będąca jeszcze na stażu. A jej zwierzchnicy to zaakceptowali. W uzasadnieniu przyjęto że matka Michała zaprzeczyła wszystkiemu co zeznała Magda. Argumentując że skoro mieszkała tuż obok miała dokładną wiedzę jak wyglądało małżeństwo jej syna które według teściowej było normalne i zgodne i że to Magdy matka robiła problemy i buntowała córkę.
W rzeczywistości teściowa nie raz śmiała się z Magdy kiedy ta była w piwnicy. Doskonale wiedziała że Michał bije Magdę. Nigdy nie lubiła dziewczyny, jej los był jej obojętny. Ważne że ona miała na alkohol i rozrywki. Również bratanek Michała złożył zeznania które całkowicie zaprzeczały temu co mówiła Magda. Nigdy nie widział żadnej sprzeczki małżeństwa a o biciu nie wspominając. Również sąsiedzi potwierdzili że Michał dla żony był dobry, nikt bicia nie widział. Pracownica socjalna niby coś widziała ale poradziła jej wówczas aby mężowi założyła niebieską kartę, ale według niej Magdalena nigdy się nie skarżyła. Nikt Michała nie skierował na badania psychologiczne. Miał czystą kartotekę, przyznał że żonę raz uderzył i czasem krzyknął ale żadnej przemocy nie było.
Magda kiedy dowiedział się że Michał skazany nie zostanie załamała się , nikt nie wziął pod uwagę jej zeznań ani zeznań dziewczynek, na adwokata stać jej nie było. Sama 1 czerwca 2011 roku napisała zażalenie do prokury na decyzje o umorzeniu. Opisała jeszcze raz swoją gehennę , wskazując że mąż kłamie , a jego rodzina również mając wspólny interes alkoholowy. A Pani z opieki społecznej nigdy na wywiadzie środowiskowym w jej domu nie było. Panie z opieki bywały ale w domu szwagierki a nigdy nie u niej. Podkreśliła raz jeszcze że ofiarami były również jej dzieci. I nie wzięto pod uwagę tego co zeznały. Nie napisała niestety ze wstydu o tym co działo się w piwnicy. Po kilku dniach prokuratura odrzuciła zażalenie Magdy, na szczęście sprawę skierowano ponownie do sądu a sąd nakazał śledczym wyjaśnić wątpliwości. Nadzieja na sprawiedliwość jednak umarła 30 listopada 2011 roku prokuratura ponownie umorzyła argumentując : „Słowa Magdaleny Z nie znajdują odzwierciedlenia w zeznaniach teściowej, siostrzeńca męża najbliższego sąsiada i pracownika socjalnego. A zebrany materiał dowodowy nie potwierdza wersji zdarzeń nie licząc zeznań matki Magdaleny i brata którzy treść oparli na zasłyszanej relacji Magdaleny Z.”
To było aż nieprawdopodobne który powinien siedzieć w więzieniu , zeznania córek i Magdy były wystarczające a prokuratura wcale nie zajęła się sprawą molestowania dziewczynek.
Magda w grudniu 2011 roku napisała drugie zażalenie na umorzenie śledztwa. Tym razem opisała również to co działo się w piwnicy i ponownie to co działo się w tym czasie. Pominęła jednak fakt ze wstydu znowu zbiorowych gwałtów. Na szczęście w tym samym czasie udało się jej uzyskać rozwód a sąd pozbawił władzy rodzicielskiej Michała nad dziewczynkami. W lutym 2013 roku prokuratura wznowiła śledztwo, podjęto decyzję o przesłuchaniu większej liczby osób, w trakcie przesłuchań okazało się że więcej ludzi wiedziało o tym co działo się w domu Michała i Magdaleny. Postronne osoby oraz biegły psycholog potwierdzili autentyczność zeznań dziewczynek i Magdy. Tymczasem prokuratura rejonowa 23 marca 2013 definitywnie zakończyła śledztwo.
Uzasadnienie : „brak jakichkolwiek obiektywnych dowodów wskazujących na uzasadnione podejrzenie popełnienie występku o którym pokrzywdzone zeznaje. Biorąc pod uwagę fakt że do zdarzenia miało dojść w trakcie kłótni małżeńskiej w prywatnym domu nie zaś w miejscu publicznym a także rodzaj i rozmiar ujemnych następstw tego zdarzenia należy stwierdzić że brak jest przesłanek które wskazywały by na to że interes społeczny przemawia za kontynuowaniem ścigania z urzędu. , zebrane dowody nie wskazują żeby Magdalena Z była osobą nieporadną ze względu na wiek , chorobę czy kalectwo i nie mogła skierować do sądu prywatnego aktu oskarżenia”
Niedziela 21 stycznia 2016 roku o godzinie 6,05 policjanci wyciągnęli Michała Z z łóżka i wsadzili do radiowozu. Kiedy usłyszał powód zatrzymania odpowiedział : „ Niech zamknie dupę już raz chciała mnie wrobić, siedziałem wtedy przez nią na posterunku a policja śmiała się ze mnie co ta kobita wymyśla……”
Kilka dni wcześniej babcia Ani i Oli zaniosła do szkoły pamiętniki dzieci. Poprosiła je aby je pisały kiedy wreszcie ochłonęły po wszystkich zdarzeniach i zaczęły opowiadać o tym co robił im ojciec.
„ Jestem Ola Tata Michał robił mi dużo krzywdy. On mnie kleił buzie, wiązał ręce do tyłu i nogi, jedzenie okruchy od siostry Ani dawał ten zły tata, Ania lizała Tacie między nogami to coś w spodniach……. „
„ Jestem Ania jak ktoś przyjeżdżał to wypuszczaliśmy mamę z piwnicy, a gdy goście poszli to z powrotem zaprowadzaliśmy mamę do piwnicy, Tata zakładał mamie na głowę worek i wtedy wchodzili panowie i robili mamie źle…….”
Zapiski obejmowały więcej drastycznych zdarzeń przytaczamy zaledwie małe fragmenty. Pamiętniki trafiły do nowej Pani prokurator już nikt więcej nie podważał zeznań dziewczynek i Magdaleny.
W całej tej sprawie najbardziej porusza bierność prokuratury która trzykrotnie umorzyła postępowanie. Mimo obszernych zeznań pokrzywdzonej i świadków nikt nie znalazł powodu by pociągnąć męża Magdaleny do odpowiedzialności. 2 listopada 2016 roku Michał Z został oskarżony o znęcanie się nad rodziną, pozbawienie wolności Magdaleny, wielokrotne gwałty ze szczególnym okrucieństwem , umożliwienie zgwałceń nieustalonym osobom, molestowanie nieletnich , i zagłodzenie psa. Oskarżony nie przyznał się do winy. W trakcie śledztwa wyszło że również bił i gwałcił konkubinę z którą związał się po odejściu żony oraz znęcał się nad jej 8 letnim synem oraz o jego molestowanie. Wyrok zapadł w czerwcu 2017 roku. Michał Z został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Zakaz zbliżania do żony i dzieci oraz nakaz zapłacenia nawiązek finansowych . Uzasadnienie wyroku było długie i wyjaśniało wszystkie wątpliwości zasadności wyroku. Adwokat mężczyzny złożył apelację . W grudniu 2017 roku sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Na tym jednak trauma Magdy się nie skończyła w oparciu o nowe dowody w ramach następnego postępowania ustalono że w okresie od stycznia 2009 roku do grudnia 2010 roku kiedy kobieta była więziona Adam Z, Michał Z oraz Teodor B działając wspólnie i porozumieniu wielokrotnie ją zgwałcili, mężczyźni usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstwa gwałtu zbiorowego. Sprawa jest w toku, żaden z mężczyzn nie przyznaje się do winy.
Personalia i dane zostały zmienione, cytaty pochodzą z reportażu Katarzyny Włodkowskiej „ Dom Zły” zamieszczonego w Dużym Formacie ,imiona bohaterów zostały zachowane z artykułu zamieszczonego w Magazynie Detektyw.
Źródła : Detektyw Wydanie Specjalne nr 1/ 2019
artykuł : Małżeński łańcuch
Opracowała : Renata Waligórska